A A+ A++

W sobotę w sali treningowej Kuźni Formy przy ul. Piłsudskiego rozgrywana była III edycja Mikołajkowych Zawodów w Wyciskaniu Sztangi Leżąc. W zawodach wzięło udział niemal 100 zawodników i zawodniczek.

Kamil Furtak i Marcin Furtak – Kuźnia Formy, organizatorzy

Rzecz jasna, organizatorzy uwzględnili w trakcie wydarzenia kategorie wiekowe oraz wagowe, oczywiście zadaniem uczestników było “wyciśnięcie” jak najcięższej sztangi. Marcin i Kamil Furtakowie wyrazili radość z tego, że dyscyplina się rozwija. Byli też pozytywnie zaskoczeni tym, że na zawody przyjechali uczestnicy nie tylko z województwa lubelskiego.

Jak ocenili uczestnicy i organizatorzy, rywalizacja stała na wysokim poziomie. Odnotowano kilka wartościowych rezultatów, choć jak usłyszeliśmy wszystkim zależało także na dobrej zabawie. Wszyscy uczestnicy otrzymali pamiątkowe dyplomy z udokumentowanym wynikiem. Najlepszych w poszczególnych kategoriach wiekowych uhonorowano medalami. Trzy pierwsze lokaty nagrodzono upominkami rzeczowymi.

Kamil Furtak i Marcin Furtak – Kuźnia Formy, organizatorzy

Organizatorzy przyznali, że frekwencja na zawodach z roku na rok jest coraz większa i z tego powodu myślą, o zmianie lokalizacji, aczkolwiek zawodnicy podkreślają, że obecne miejsce “ma swój klimat”.

Wszystko wskazuje na to, że w przyszłym roku czeka nas kolejna edycja Mikołajkowych Zawodów. Zadają sobie tylko jedno pytanie, czy uda się do tego czasu zakończyć inwestycję, którą bracia Furtakowie prowadzą w budynku Domu Handlowego Powiśle, gdzie powstaje nowe centrum treningowe Coloseum.

autor: P. Nowosadzki

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułMężczyzna podejrzany jest o oszustwo. Rozpoznajesz go?
Następny artykułNagranie z Władimirem Putinem za kierownicą wzbudza podejrzenia. „Myślicie, że naprawdę tam był?”