Kiedy tylko FIS opublikował kalendarz pucharu świata na sezon 2022/2023, wielu kibiców zaczęło się zastanawiać, czy dobrym rozwiązaniem jest danie kolejnej szansy Titisee-Neustadt. W przeszłości, w 2018 roku, zdarzyło się już, że zawody w niemieckim mieście musiały zostać odwołane ze względu na brak śniegu. Wiele wskazywało na to, że tym razem będzie podobnie. Na szczęście z pomocą przyszły magazyny pełne śniegu, które pozwolą na przygotowanie obiektu.
Magazyny na ratunek
Nie jest to pierwszy przypadek w niemieckich skokach, kiedy to magazynowany od poprzedniego roku śnieg okazuje się kluczowy. W przeszłości nasi zachodni sąsiedzi podobnie zachowali się na inaugurację sezonu zimowego w Klingenthal. Wówczas w zimnych halach udało im się zachować wiele ton białego puchu wyprodukowanego miesiące wcześniej, dzięki czemu zawody mogły się odbyć.
Teraz dokładnie taka sama sytuacja ma miejsce w Titisee-Neustadt. Jeszcze tydzień temu, gdy oczy kibiców zwrócone były na Kuusamo, sytuacja nie wyglądała kolorowo. Temperatury w Szwarcwaldzie cały czas były wysokie, a prognozy nie dawały nadziei na opady śniegu. W odróżnieniu od 2018 roku, organizatorzy byli jednak na to przygotowani.
Brak hybrydowej alternatywy
Obecny sezon pucharu świata w skokach narciarskich jest pierwszym w historii zainaugurowanym na hybrydowej nawierzchni. W Wiśle skoczkowie dojeżdżali do progu na torach lodowych, by później wylądować na igielicie. Na Hochfirstschanze nie jest to możliwe. Niemiecki obiekt nadal nie przeszedł kluczowej przebudowy, która dałaby mu nowoczesne tory najazdowe, co w skali światowej jest ewenementem. Na skoczni w Titisee-Neustadt nie było też nigdy igielitu. W przypadku całkowitego braku śniegu niemożliwe więc było rozegranie kolejnego konkursu hybrydowego.
W najbliższy weekend, oprócz dwóch konkursów indywidualnych, na skoczków czeka też jeden konkurs mieszany, zaliczany jedynie do pucharu narodów. Przypomnijmy, że po dwóch weekendach liderem klasyfikacji generalnej pucharu świata jest Dawid Kubacki, który ma pięć punktów przewagi nad Stefanem Kraftem. Kolejny z Polaków, Piotr Żyła, plasuje się na piątej lokacie.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS