ZAKOPANE. Podwyżki, które miały zapewnić ponad 2 mln wpływu do budżetu miasta nie będzie. Przeciwni byli radni opozycyjni, a także kilku radnych popierających działania burmistrza. – Zdecydowane nie! Wydatkują środki podatników, naszych mieszkańców w sposób najgorszy z możliwych. Wydatkują nie swoje środki na nie swoje potrzeby – mówił Stanisław Karp radny i przewodniczący Komisji Ekonomiki, który nie zgodził się na podwyżki.
Podwyżki najbardziej odczuliby przedsiębiorcy. Wysokość opłaty za 1 m kw. uzależniona jest od strefy, w której przedsiębiorca posiada nieruchomość. W strefie pierwszej opłata wynosi 23,20 zł / m kw., a po zmianie byłoby to 25,63 zł. Strefa druga, to opłaty 19,79 zł/ m kw., a po zmianach 21,77 zł. W strefie trzecie podatek wynosi 17,34 zł/m kw., a po zmianach 19,07 zł. Strefa czwarta to najniższe opłaty wynoszące 15,11 zł/m kw., a proponowana stawka na 2023 rok, to 16,62 zł.
Z takimi podwyżkami nie zgodzili się radni opozycyjni, którzy zapowiedzieli, że nie poprą proponowanych przez urzędników zmian w podatkach. – Sprawa obciążenia mieszkańców, to trudny temat. Na komisjach dyskutowaliśmy jak zwiększyć dochody i zmniejszyć koszty. Klub Zakopane 2030 będzie głosował przeciwko projektowi uchwały – zapowiedział w imieniu radnych Krzysztof Wiśniowski.
Przeciwny podwyżkom był także przewodniczący Komisji Ekonomiki. – W sposób delikatny pokazywaliśmy na przełomie całego czasu sposoby gdzie miasto mogło by się lepiej gospodarować. Gdyby to było wzięte pod uwagę pozwoliłoby nam być w innej sytuacji. Przewidujemy budżet na ponad 300 mln zł. Podwyżki nie stanowią nawet 1%. To czemu nią dokuczać naszym mieszkańcom? – pytał radny Stanisław Karp.
Radny zasugerował, że kolejne podwyżki przełożą się na zawieszenia lub całkowite zamknięcia kolejnych firm, a to będzie skutkowało mniejszymi wpływami do budżetu miasta. – Przedsiębiorcy, to grupa osób, z której najwięcej chce się zdjąć, a ci przedsiębiorcy już ledwie dyszą. 46 działalności gospodarczych zlikwidowano na trwałe w październiku. 270 zawiesiło. To nie daje do myślenia? Czy takim nawet małym ruchem nie spowodujemy, że pogłębimy to i już nic więcej nie zapłacą przedsiębiorcy? – dopytywał radnym Karp.
O tym jak niewielkie zdaniem urzędników podwyżki zaplanowali przedsiębiorcom przekonywała skarbnik urzędu. Przeliczyła, że właściciel 100-metrowej nieruchomości rocznie zapłaci o 233 zł więcej, co w skali miesiąca daje podwyżkę 19,42 zł, a dziennie 0,60 zł. Przy nieruchomości liczącej 1000 m kw roczna podwyżka wyniesie z 23 300 zł na 25 630 zł czyli o 2 330 zł. W przeliczeniu na miesiąc podwyżka ta wynosi 194,2 zł, a na dzień 6,50 zł. – To niewiele obciąża przedsiębiorcę, a dla nas robi ponad 2 mln zł – zapewniała Helena Mamcarz, skarbnik Urzędu Miasta Zakopanego.
Pomysłu podniesienia podatków bronił także sam burmistrz Zakopanego mówiąc, że potrzebują pieniędzy na wkład własny przy inwestycjach, do których pozyskiwane są środki zewnętrzne. Argumentem było także nie podnoszenie podatków w ostatnich czterech latach. – Inne gminy podnosiły o 2-3 proc. co roku. Myśmy nie podnosili. Uzgodniliśmy, że 10% podnosimy, a drugie 10% bierzemy na barki urzędu – zaznaczył Leszek Dorula.
W obronie burmistrza stanął także radny Jacek Kalata. – Burmistrz pozyskał ponad 220 mln zł w ostatnich latach, żeby miasto było bardziej atrakcyjne dla mieszkańców i turystów. To jest precedens. Te 10% to nie jest robienie krzywdy, a komfort mieszkańców i każdego z nas – mówił radny.
Radni 11 głosami przeciw 10-ciu głosach poparcia odrzucili uchwałę podnoszącą podatki. Podobnie dziewięcioma głosami przeciw przy dziewięciu głosach poparcia i jednym głosie wstrzymującym się nie zdecydowali się podnieść podatków od środków transportu.
Po głosowaniu radnych burmistrz zapowiedział, żeby radnych nie zdziwił w przyszłym roku brak części inwestycji, na które nie będzie pieniędzy.
ms/ zdj. Marcin Szkodziński
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS