Zmiana ustawy miała zlikwidować patologie, w której osoby z bardzo wysokimi dochodami korzystają z mieszkań komunalnych.
W ostatnim czasie głośna była sprawa rzecznika dyscyplinarnego sędziów, Piotra Schaba, który zajmuje w stolicy 70-metrowe mieszkanie komunalne, chociaż jest właścicielem 130-metrowego domu zlokalizowanego 50 kilometrów od Warszawy. Takich sytuacji niestety jest więcej.
Idea była słuszna, ale jak przekonują aktywiści, na tych zmianach ucierpią też najbiedniejsi.
Wysokość dochodów i maksymalne stawki za wynajem takich mieszkań ustala Rada Warszawy. Te kryteria są tak ustawione, że tak naprawdę dwie osoby w jednym gospodarstwie domowym, które zarabiają minimalną krajową już przekraczają te kryterium i są uważane za osoby, które zarabiają za dużo. Jest to absurdalne, bo przecież większość lokatorów mieszkań komunalnych jest właśnie w takiej sytuacji – mówi Zenobia Żaczek z Komitetu Obrony Praw Lokatorów.
Urzędnicy przekonują, że do takich sytuacji nie dojdzie i że każdy przypadek będzie rozstrzygany indywidualnie.
W sytuacji kiedy są to przekroczenia niewielkie, kiedy uznajemy że rodzina powinna korzystać dalej z lokalu komunalnego, to wtedy wprowadzamy drugi mechanizm, czyli podwyżkę czynszu – tłumaczy wiceprezydent Warszawy, Aldona Machnowska-Góra.
Wysokość takiego czynszu urzędnicy będą wyznaczać na podstawie specjalnie skonstruowanego wzoru.
Nie może ona być niższa niż wysokość czynszu, jaka obowiązywałaby w przypadku, gdyby dla gospodarstwa domowego o danej liczbie członków wysokość dochodu nie przekraczała dochodu określonego na podstawie kryteriów zawartych w uchwale rady gminy. Jednocześnie nie może też przekroczyć w skali roku 8 procent wartości odtworzeniowej lokalu.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS