„Awans jest najważniejszy, bo o to chodziło. Jaki jest styl, to wszyscy wiedzieli. Przed Mistrzostwami Świata zdawaliśmy sobie sprawę, że Argentyna jest najgroźniejszym rywalem w grupie. To nie zabrzmi zbyt rozsądnie, ale porażka z Argentyną była wkalkulowana w naszą strategię wyjścia z grupy” – mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl Grzegorz Szamotulski, były bramkarz m.in. Legii Warszawa i Sturmu Graz, były reprezentant Polski, odnosząc się do meczu Polska – Argentyna.
CZYTAJ TAKŻE:
— NASZ WYWIAD. Sokołowski: Mam skrajne emocje po meczu z Argentyną. Wyszliśmy z grupy, ale czy nie stać nas na lepszą grę?
— Media nad Sekwaną przed meczem z Polską: Jest ultra-defensywną drużyną, którą zbawią jedynie kontry i realizm Lewandowskiego
Grzegorz Szamotulski przyznał, że argentyński bramkarz nie miał zbyt wiele pracy w meczu w Polską, zupełnie inaczej niż Wojciech Szczęsny.
Rzeczywiście, bramkarz Martinez miał wczoraj wolne. Nie wiem, czy Argentyna mogła grać bez bramkarza, aczkolwiek wiadomo, że Argentyna to zdecydowanie lepszy zespół niż nasz, to inny poziom. Natomiast wiadomo, że od dłuższego czasu Wojtek w meczach reprezentacji Polski broni bardzo dobrze. Grając na mundialu chcąc zrobić wynik, bramkarz musi grać na światowym poziomie. Wojtek jest znakomitym bramkarzem i to tylko potwierdza
— podkreśla.
Były bramkarz reprezentacji Polski odpowiada na pytanie, jak jego zdaniem Polacy powinny zagrać z Francją, by móc liczyć na sukces.
Trzeba zagrać skutecznie, musimy strzelić bramkę. Nie możemy liczyć, że będzie 0:0 i Wojtek wszystko obroni. Jak pokazał wczorajszy mecz, bramkarz nie jest w stanie w każdym meczu grać na 0. Dziękujmy Wojtkowi za to, że broni tak jak broni, ale trzeba troszeczkę bardziej zaryzykować i zagrać bardziej ofensywnie. Mamy niewielkie szanse – trzeba być realistą. W ostatnim meczu, z Tunezją, Francja przegrała, ale wystawiła rezerwowy skład
— zaznacza.
„Trzeba z całej sytuacji wyciągnąć pozytywy”
Grzegorz Szamotulski podkreśla, że bez względu na wynik starcia z Francją, Polacy już mają powody do zadowolenia, jeśli chodzi o występ na obecnym mundialu.
Czeka nas ciężki bój, ale to, co zostało założone przed początkiem Mistrzostw Świata, czyli awans z grupy, jest osiągnięte, zatem należy się cieszyć. Wiadomo, że styl pozostawia wiele do życzenia, ale liczy się wyjście z grupy MŚ po 36 latach. Ja się z tego cieszę. Wiadomo, że jesteśmy takim narodem, gdzie każdy jest trenerem, każdy jest najmądrzejszy, ale trzeba z całej sytuacji wyciągnąć pozytywy
— uważa.
Były bramkarz reprezentacji Polski jest zdania, że mecz z Francją powinien być dla polskich zawodników łatwiejszy, jeżeli chodzi o przygotowanie mentalne, ponieważ nie będzie mu towarzyszyła tak duża presja jak w starciu z Argentyną.
Sądzę, że będzie im łatwiej niż w meczu z Argentyną. Stawka tamtego meczu była bardzo duża. Teraz zeszło z nich ciśnienie, presja. Jest już awans z grupy, trafiliśmy na znakomitego rywala – nie mamy nic do stracenia, musimy zagrać otwarty mecz i strzelić bramkę, by wygrać. Nie ma teraz kalkulowania, jak w meczu z Argentyną. To jest jeden mecz, musimy podjąć rękawicę. Należy być optymistą, chociaż nie ukrywam, że rywal jest znakomity i czeka nas cholernie ciężkie spotkanie
— mówi.
not. as
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS