A A+ A++

Pożyczkodawcy – podobnie jak banki i SKOK-i – będą mogli żądać nie tylko odsetek, ale i pozaodsetkowych kosztów: marż, prowizji, opłat związanych z przygotowaniem umowy. To dla firm dobrze. Źle – że pozaodsetkowe koszty pożyczki w całym okresie spłaty nie mogą być wyższe od 25 proc. całkowitej kwoty pożyczki. A na dodatek firmy zostają zobligowane do sprawdzania zdolności kredytowej klienta.

Czytaj więcej

Co na to firmy? Stanisław Wolniewicz Duda, prezes Finelf.com uważa, że perspektywy dla rynku pożyczkowego rysują się w ciemnych barwach. – Głównie ze względu na to, że model biznesowy, na którym był oparty ten sektor, zostanie bardzo trudny do odbudowania. Koszt sprawdzenia zdolności kredytowej poprzez zapytania w różnych bazach danych jak BIK, KRD, CRIF i innych to kilkanaście złotych za każdy wniosek. Akceptuje się kilka procent ze składanych wniosków, między 3 a 5 proc. Przy bardzo niskich kwotach średniej pożyczki pozabankowej w granicach 2000 złotych ciężko mówić o tym, żeby to był teraz opłacalny biznes. Do tego trzeba dodać też koszt pozyskania klienta czyli marketing, IT, obsługę klienta oraz margines że część pożyczek nie zostanie spłaconych i pożyczony kapitał przepadnie – wylicza. Dodaje, że ustawa bez wyraźnego uzasadnienia zakazuje również pozyskiwania środków z obligacji, stąd firmy bez zasobów gotówki zostaną odcięte od względnie taniego finansowania. 

– Taką sytuację będzie w stanie wytrzymać tylko kilka największych firm pożyczkowych, reszta będzie musiała się pożegnać z polskim rynkiem. Nadzór KNF dla większości uczestników rynku nie powinien być problemem – stwierdza prezes Finelf.com.

Firmy i tak cieszą się, nie uwzględniono niektórych poprawek Senatu. – Limit dla pożyczek do 90 dni oznacza, że w praktyce nikt nie będzie w stanie ich na legalnym rynku udzielić, więc klienci stracą dostęp do tego produktu – oceniał Jerzy Kachnowicz, prezes CreamFinance Poland, właściciela marek Lendon.pl i ExtraPortfel.pl

Ze względu na nową rzeczywistość w branży firmy szukają nowych klientów. – Część z nich zaczyna pracować nad ofertą dla firm a część nad finansowaniem wysokich zakupów aspiracyjnych jak RTV i AGD. Te działania mogą rzeczywiście uratować część firm, choć pierwsze miesiące będą bardzo trudne – przewiduje Stanisław Wolniewicz Duda.

Odcięci klienci

Jak wynika z raportu „Dlaczego Polakom grozi wykluczenie finansowe”, przygotowanego przez CRIF, Federację Konsumentów i Fundację Rozwoju Rynku Finansowego, gdyby nowe regulacje dla limitu obowiązywały w sierpniu tego roku, to aż trzech na czterech konsumentów, którym udzielono wówczas pożyczki, nie otrzymałoby finansowania. To oznacza, że tylko w tym jednym miesiącu liczba Polaków wykluczonych finansowo, czyli bez dostępu do legalnego źródła pieniędzy, wyniosłaby 235 tys.

– Będą to osoby o najsłabszej zdolności kredytowej. Ich potrzeby finansowe jednak nie znikną, więc tacy klienci mogą się skierować do lombardów i podejrzanych pożyczkodawców prywatnych, którzy działają w szarej strefie co może powodować wzrost przestępczości – zauważa Stanisław Wolniewicz Duda.

Czytaj więcej

Tymczasem 54 proc. respondentów badania, będącego częścią raportu stwierdziło, że sytuacja finansowa ich gospodarstwa domowego pogorszyła się w ciągu ostatniego roku, a 60 proc. badanych przewiduje załamanie się budżetu domowego w ciągu kwartału. Czterech na pięciu uczestników badania odnotowało w ostatnim roku wzrost opłat i rachunków w gospodarstwie domowym. W rezultacie co trzeci badany planuje wziąć pożyczkę na bieżące wydatki. Aż 22 proc. respondentów mających taki zamiar chce przeznaczyć pieniądze na zakup opału na zimę.

– Z naszej analizy wynika, że po wejściu w życie tzw. ustawy antylichwiarskiej liczba klientów obsługiwanych przez instytucje pożyczkowe zmniejszy się o ok. 60 proc. w porównaniu z liczbą Polaków, którzy otrzymują pożyczki na obecnych warunkach. Należy zastanowić się, co stanie się z resztą klientów, którzy nie będą w stanie pozyskać finansowania – mówi Piotr Badura, wiceprezes CRIF Polska.

Ciężko przed świętami

Grudzień i nadchodzący okres świąteczny to czas zwiększonych wydatków dla konsumentów. Zdecydowanie rośnie w tym czasie również zainteresowanie produktami pożyczkowymi. Tym bardziej, że banki bardzo ostrożnie podchodzą do udzielania kredytów w ostatnich miesiącach roku i nic nie wskazuje, by planowały poluźniać tę politykę. Dlatego to przede wszystkim my jako instytucje pożyczkowe odpowiadamy na to zwiększone zapotrzebowanie – podkreśla Jerzy Kachnowicz.

Czytaj więcej

Co zrobić, gdy kredyt zbyt ciąży. Kilka sposobów

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułZbiórka pieniędzy na leczenie i rehabilitację
Następny artykułMikołaje, warsztaty, filmy i zabawa – poznaliśmy program Jarmarku