Krzysztof Gajewski jutro (1 grudnia) o g. 9.00 wejdzie do wody o temperaturze poniżej zera stopni Celsjusza. Zrobi to w grocie austriackiego lodowca.
Płynięcie w lodowcu Hintertux jest spełnieniem moich marzeń. Zrobienie tam Ice Zero, czyli lodowej mili będzie swego rodzaju zwieńczeniem paru lat pływania w zimnej wodzie – podkreśla Krzysztof Gajewski.
Pływak może być ubrany tylko w czepek pływacki, strój kąpielowy i okulary – pianki są zabronione. Na miejscu, będzie go wspierać żona Agnieszka.
Myślę, że tak trzeba. Gdybym męża nie motywowała do tego, żeby pobijał rekordy, które sobie wymarzył, to byłoby mu na pewno ciężej – podkreśla Agnieszka Gajewska.
Wrocławianin ma na swoim koncie wiele osiągnięć. To m.in. rekord świata w pływaniu długodystansowym czy rekord Europy w kategorii The Longest Lake Swim.
Tym razem Krzysztof Gajewski podejmie się wyzwania w wyjątkowym miejscu. Jest nim Natur Eis Palast – jaskinia lodowa z jeziorem w lodowcu Hintertux. Znajduje się w Tyrolu w Austrii. Pływak popłynie na 100 metrowej pętli wewnątrz groty, na wysokości ponad 3,2 tys. metrów.
Podejrzewamy, że dużo szybciej nastąpi proces pogłębiającej się hipotermii, niż gdybyśmy nawet w tej samej wodzie płynęli na niższej wysokości – tłumaczy Gajewski.
Swoim wyczynem Gajewski chce pomóc pływakowi Mateuszowi Szotowi. Ten w maju uległ poważnemu wypadkowi. Po serii operacji rozpoczął rehabilitację na którą zbierane są pieniądze.
Chcę zadedykować to Mateuszowi – największemu twardzielowi jakiego spotkałem. Swoją determinacją zagrzał mnie do dalszego bicia moich własnych rekordów. Dawno nie byłem tak skupiony i zmotywowany na wyzwaniu sportowym – podkreśla Krzysztof Gajewski.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS