Kiedy w czasie Holokaustu Żydzi szukali schronienia w labiryncie piwnic rzeszowskiego rynku, jego dom stał się miejscem kontaktu i przerzutu do “Bunkra”. Był opiekunem ukrywających się ludzi. – Okazało się, że rodzinna legenda znalazła potwierdzenie w dokumentach – mówi nam Kamil Kopera, odkrywca tej historii. We wtorek w Rzeszowie Instytut Pileckiego upamiętnił Michała Stasiuka, zamordowanego za pomoc kilkudziesięciorgu Żydom.
Przed wojną Żydzi stanowili ok. 40 procent ludności Rzeszowa. Pod koniec grudnia 1941 roku Niemcy utworzyli getto, do którego przesiedlali Żydów z okolicznych miast i wsi. Na początku lipca 1942 roku, w ramach Aktion Reinhardt, getto zostało zlikwidowane, a większość ofiar została zamordowana w obozie zagłady w Bełżcu. Niemcy pozostawili jedynie robotników w przymusowych obozach pracy, jednak wiosną 1943 roku także oni zaczęli być mordowani. Kilkoro Żydów z obozu pracy na Lisiej Górze zdecydowało się na ucieczkę. Byli wśród nich m.in. pochodzący z Kalisza Natan Berliner, Bernard (Jesechiel) Kleinminc i jego matka. Postanowili ukryć się w podziemiach rzeszowskiego rynku – w przypominającym labirynt systemie piwnic i korytarzy. Nazwali to miejsce „Bunkrem”.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS