A A+ A++

Orlen Wisła Płock niestety nie podbiła Bukaresztu. Wicemistrzowie Polski przegrali 27:32 bardzo ważne starcie w Lidze Mistrzów z rumuńskim Dinamem, będącym jednym z głównych rywali w walce o awans do fazy pucharowej.

Paweł Nowakowski

Paweł Nowakowski


Materiały prasowe
/ PGNiG Superliga
/ Na zdjęciu: zawodnicy Orlenu Wisły Płock

Nafciarze spotkanie w Bukareszcie rozpoczęli bez jednego z ważnych ogniw – rozgrywającego Dmitrija Żytnikowa. Zawodnicy Dinama od pierwszych minut preferowali agresywną obronę, lecz na Wiśle nie zrobiło to wrażenia, płocczanie toczyli wymianę cios za cios. Mistrzowie Rumunii mieli chwilę triumfu, gdy Przemysław Krajewski otrzymał karę dwóch minut. Dinamo z liczebnej przewagi skrzętnie skorzystało i odskoczyło w 21. minucie na 12:9.

Kryzys Nafciarze szybko jednak zażegnali za sprawą kapitalnie dysponowanego tego dnia Tina Lucina. Chorwat brał na siebie ciężar zdobywania bramek i z tego zadania wywiązywał się kapitalnie. To dzięki niemu płocczanie pozostawali w grze. Wicemistrzom Polski brakowało nieco wsparcia w bramce, bowiem Kristian Pilipović notował kolejny bezbarwny występ.

W dodatku na bakier ze skutecznością był prawoskrzydłowy Gonzalo Perez Arce. Trudne chwile Nafciarze przetrwali, choć sporo krwi napsuł im egipski obrotowy, Mohamed Mamdouh Ashem Shebib.  W samej końcówce pierwszej części było gorąco zarówno na parkiecie jak i trybunach. Czerwoną kartkę po rzucie wolnym w ostatniej akcji dostał Ante Kuduz. Mimo protestów gospodarzy była ona w pełni zasłużona, bowiem zawodnik Dinama trafił Przemysława Krajewskiego prosto w twarz.

ZOBACZ WIDEO: Cały świat patrzy na niego. “Kontrowersyjna i ciekawa postać”

Po przerwie w płockiej bramce zameldował się 18-letni Marcel Jastrzębski. Młody bramkarz, który błyszczy na parkietach PGNiG Superligi, odbił jednak dwie piłki. Dinamo utrzymywało trzy bramki przewagi, lecz do walki Orlen Wisłę Płock poderwał Michał Daszek. Wydawać by się mogło, że wicemistrzowie Polski przełamią wreszcie rumuński zespół.

Tak się jednak nie stało, a Wiśle brakowało jakości i skuteczności w grze. Płocką bramkę raz za razem nękali Javier Humet Gaminde i Lazar Kukić. Przy wyniku 26:30 faul ofensywny popełnił Kosuke Yasuhira. Dinamo dorzuciło kolejne dwie bramki zaliczki i gdy w 57. minucie na 32:26 podwyższył Ali Zein – wiadomo było, że mecz został rozstrzygnięty.

Czwarta porażka Nafciarzy w tegorocznej Lidze Mistrzów stała się faktem. To piąty mecz Wisły z Dinamem w tych rozgrywkach i trzecia porażka polskiej drużyny. Oba zespoły spotkają się ze sobą już za tydzień w płockiej Orlen Arenie. Mecz w ramach ósmej kolejki fazy grupowej odbędzie się w czwartek, 1 grudnia o godzinie 18:45.

Dinamo Bukareszt – Orlen Wisła Płock 32:27 (15:14)

Dinamo Bukareszt: Heidaridad (5/10 – 50 proc.), Ghedbane (5/27 – 19 proc.) – Kukić 7, Negru 6, Mamdouh 5, Humet 4, Ali Zein 3, Ghionea 2, Akimenko 2, Sorhaindo 1, Pascual 1, Gurbindo 1, Kuduz, Militaru.
Karne: 1/1.
Kary: 8 min. (4 min. Militaru, 2 min. Humet, Kuduz).
Czerwona kartka: Kuduz w 30. minucie za uderzenia piłką w twarz Krajewskiego.

Orlen Wisła Płock: Pilipović (5/23 – 22 proc), Jastrzębski (2/15 – 13 proc.) – Lucin 8, Mihić 6, Daszek 4, Perez Arce 2, Krajewski 2, Serdio 2, Yasuhira 2, Kosorotov 1, Serdio, Terzić, Piroch.
Karne: 3/4.
Kary: 10 min. (4 min. Krajewski, 2 min. Piroch, Lucin, Serdio).

Sędziowie: Peter Horvath – Balazs Marton (Węgry).

Liga Mistrzów, grupa A

Jeżeli chcesz być na bieżąco ze sportem, zapisz się na codzienną porcję najważniejszych newsów. Skorzystaj z naszego chatbota, klikając TUTAJ.

Orlen Wisła Płock zdoła awansować do fazy pucharowej Ligi Mistrzów?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Zgłoś błąd

WP SportoweFakty
Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułCzołowe zderzenie w Rembertowie. Kierowca w szpitalu. Zablokowany pas ruchu
Następny artykułSzczyt V4. Morawiecki: KE musi w równy sposób traktować wszystkie kraje europejskie