Strażacy interweniowali w budynku przy ulicy Długiej w Nowym Tomyślu. Pojawił się tam dym, którym podtruło się 25 osób, w tym roczne dziecko. Wszyscy zostali ewakuowani. Sprawę bada specjalistyczna grupa ratownictwa chemicznego z Poznania.
Zgłoszenie o zadymieniu budynku strażacy otrzymali 21 listopada przed godziną 20.00, jak informuje portal „Nowy Tomyśl Nasze Miasto”. Dym wskazywał na rozwijający się pożar – ale gdy strażacy dotarli na miejsce, okazało się, że żadnego ognia nie ma, chociaż zadymienie jest widoczne i odczuwalne – uczestniczki zajęć zumby odbywających się w budynku zaczęły się skarżyć na złe samopoczucie.
Strażacy na miejscu stwierdzili, że na klatce schodowej w budynku znajduje się nieznana substancja i to ona może być źródłem złego samopoczucia oraz podrażnienia gardła, jak powiedział portalowi starszy kapitan Damian Żukrowski, oficer prasowy KP PSP w Nowym Tomyślu. Takie właśnie objawy miały uczestniczki zajęć zumby. Wszystkie, 17 osób, zdążyły opuścić budynek przed przyjazdem służb. Strażacy ewakuowali natomiast 8 mieszkańców, w tym roczne dziecko.
Wszystkie osoby, które mogły mieć kontakt z podejrzaną substancją, zostały przebadane – na miejscu pracowały zespoły ratownictwa medycznego z Nowego Tomyśla i Zbąszynia. Na szczęście u żadnej nie stwierdzono objawów na tyle silnych, by konieczna okazała się hospitalizacja.
Strażacy z Nowego Tomyśla, Borui Kościelnej, Bukowca, Jastrzębska Starego i Bolewic oddymili pomieszczenia, sprawdzili także cały budynek na obecność nieznanej substancji. Obecnie badają ją strażacy ze Specjalistycznej Grupy Ratownictwa Chemiczno-Ekologicznego JRG6 Poznań, którzy przed godziną 22.00 dotarli na miejsce.
Sprawą zajmuje się także policja – według nieoficjalnych informacji portalu substancja, która spowodowała podtrucie, mogła nie zostać rozpylona, a znajdować się w jednym z mieszkań w budynku.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS