A A+ A++

Stanisław Tyszka zostawił Kukiz’15 i postawił na partię KORWiN, której liderem jest Sławomir Mentzen. Jak mówią informatorzy Interii z Konfederacji, były wicemarszałek ma przejąć pierwsze miejsce na liście wyborczej, które było dotąd przypisane Arturowi Dziamborowi. – Mieliśmy być ideową prawicą, a nie tratwą ratunkową dla spadochroniarzy – komentuje poseł Konfederacji Dobromir Sośnierz.

To Interia jako pierwsza poinformowała o zmianie politycznych barw Stanisława Tyszki. Byłemu posłowi Kukiz’15 obiecano pierwsze miejsce na liście wyborczej z puli partii KORWiN. Tak jak pisaliśmy, transfer od początku wywołał konsternację wśród części posłów Konfederacji. Dziś nie jest już tajemnicą, że najbardziej zagrożeni poczuli się Artur Dziambor, Dobromir Sośnierz oraz Jakub Kulesza, którzy rozstali się z partią KORWiN i od marca zaczęli działać na własny rachunek – założyli ugrupowanie pod nazwą Wolnościowcy. Chociaż mają nową partię, wciąż działają w ramach Konfederacji.

Kulesza o kulisach przejścia Tyszki

O tym, jak Stanisław Tyszka próbował dogadać się z Konfederacją, napisał w mediach społecznościowych Kulesza. Polityk nie ukrywał żalu. Jak przekazał, były wicemarszałek negocjował z Platformą Obywatelską, Polską 2050, jak również z jego ugrupowaniem.  

“W zasadzie jedynymi rzeczami, jakimi poseł Tyszka był zainteresowany, były: jedynka w dużym, biorącym okręgu, dołączenie do Rady Liderów Konfederacji i odpowiedni parytet finansowy z subwencji” – czytamy we wpisie Kuleszy.  

“W sytuacji, gdy powiedzieliśmy, że jedynki zostały ustalone, a w dużych okręgach mamy już przecież posłów i możemy dyskutować o jakichś dalszych miejscach, Stanisław Tyszka stwierdził, że nie jest zainteresowany i pójdzie do innych podmiotów w Konfederacji i zobaczy, kto da mu jedynkę (z dużego okręgu). Jak widać, znalazł” – twierdzi lubelski poseł Konfederacji.

– Jako Wolnościowcy nie zgadzaliśmy się na przyjęcie Stanisława Tyszki do koła. Trafił do nas przy jedynym sprzeciwie z naszej strony. Argumentowaliśmy to tym, że dotychczas utrzymywaliśmy integralność Konfederacji poprzez walkę o swoich działaczy – tłumaczy nam Artur Dziambor. – Wyszło jak wyszło, został przyjęty do partii KORWiN. Wybaczono mu grzechy z przeszłości, czyli bardzo krytyczne zdanie z czasów, kiedy nie należał do Konfederacji ani nie planował w niej być – dodaje.

Dobra mina do złej gry

Faktem jest, że jeszcze kilka lat temu Stanisław Tyszka nie przebierał w słowach, jeśli chodzi o Konfederację. – To dla nas wielki zysk, bo ci, którzy są koniunkturalistami i wolą krzyczeć po mediach zamiast pracować merytorycznie w Sejmie, odeszli – tak w 2019 r. komentował odejście z Kukiz’15 grupy posłów, którzy zdecydowali się dołączyć do ekipy Grzegorza Brauna i Janusza Korwin-Mikkego. Wtedy Konfederację nazywał “marg … czytaj dalej

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułNowe fakty w sprawie budowy masztu GSM na ulicy Jeziornej
Następny artykułTa niewielka wielkopolska wieś to historyczna perełka. Odnaleziono tu ślady osadnictwa sprzed 5100 lat p.n.e.