A A+ A++

Policjanci ze stołecznego wydziału wywiadowczo-patrolowego realizujący czynności na terenie warszawskiego Mokotowa zatrzymali 24-letniego obywatela Uzbekistanu podejrzanego o kradzież dwóch par markowych butów o wartości około 600 zł. Policjanci patrolujący rejon ul. Wołoskiej w Warszawie zauważyli biegnącego mężczyznę, a za nim pracowników ochrony. Natychmiast podjęli interwencję i pomogli ochroniarzom w schwytaniu sprawcy. Mężczyzna był agresywny i nie chciał się rozstać z butami. Policjanci obezwładnili go i odebrali mu skradzione rzeczy. Mężczyzna trafił do policyjnego aresztu. Grozi mu kara do 5 lat więzienia.

Fot. KSP

Kwadrans przed 15.00 stołeczni policjanci pełniący służbę po cywilnemu w rejonie galerii handlowej na warszawskim Mokotowie zauważyli niewysokiego, szczupłego mężczyznę biegnącego w kierunku al. Wilanowskiej. Za nim biegło dwóch pracowników ochrony. Mając uzasadnione podejrzenie, że mężczyzna dopuścił się kradzieży, policjanci włączyli się do pościgu. Szybko dobiegli do podejrzanego i informując go, że są policjantami, dokonali jego obezwładnienia. Następnie okazali mu legitymacje służbowe.

Mężczyzna był agresywny i próbował się wyrwać, dlatego policjanci założyli mu kajdanki. Pracownicy ochrony oświadczyli, że mężczyzna dokonał kradzieży dwóch par butów. Kiedy próbowali go ująć, wyrwał się i podjął ucieczkę. Funkcjonariusze odebrali mu pudełka z butami i przekazali pracownikom sklepu.

Podejrzany posługujący się komunikatywnie językiem polskim został poinformowany o zatrzymaniu, a następnie trafił do policyjnego aresztu. Kolejnego dnia usłyszał zarzuty, za które sąd może go skazać na 5 lat więzienia.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułCo dalej z KPO? Ryszard Czarnecki nie ma wątpliwości
Następny artykułPijany doprowadził do dachowania. W samochodzie wiózł 10-letniego syna