A A+ A++

Trzynasta i czternasta emerytura zostaną utrzymane, będzie też rewaloryzacja na poziomie odpowiednim do inflacji, czyli wysokim – zaznaczył w niedzielę prezes PiS Jarosław Kaczyński podczas spotkania z wyborcami w Kędzierzynie-Koźlu.

CZYTAJ WIĘCEJ: Sasin: „Będziemy musieli przywrócić wyższe stawki VAT nie tylko w przypadku energii elektrycznej”. O jakie produkty chodzi?

Trzynastki i czternastki

W niedzielę, podczas spotkania w Kędzierzynie-Koźlu, Jarosław Kaczyński został zapytany, czy trzynasta i czternasta emerytura zostaną utrzymane w czasie tak wielkiej inflacji.

Będzie trzynasta i czternasta (emerytura – red.), mamy nadzieję, że na dobrym poziomie. Będzie oczywiście też rewaloryzacja na poziomie odpowiednim do inflacji, czyli wysokim. To nie będą żadne drobne sumy, tylko w stosunku do dzisiejszych emerytur to będzie znaczny procent

— podkreślił prezes PiS.

Kaczyński dodał, że mimo polityki osłaniania polskie społeczeństwo straciło wielkość swojej siły nabywczej.

To są głównie straty emerytów i my to jakoś nadrobimy w ciągu najbliższych 8-10 miesięcy; ta sytuacja się wyraźnie poprawi

— zaznaczył.

Banki i oprocentowania wkładów

My walczymy, mówię tutaj o rządzie, ale i o mnie jako szefie obozu rządzącego, żeby banki podniosły wszystkie oprocentowania wkładów – powiedział w Kędzierzynie-Koźlu prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński.

Jak zaznaczył, „nie tylko nowych wkładów, ale także starych”. Jednocześnie dodał, że nie chodzi o ich zrównanie z poziomem inflacji. Jego zdaniem, taka propozycja „jednej z członkiń Rady Polityki Pieniężnej doprowadziłaby do zupełnego zahamowania w życiu gospodarczym”.

W ocenie lidera PiS, chodzi o takie oprocentowanie wkładów, które by zniechęcało, „żeby wyciągać pieniądze i wychodzić z nimi na rynek”, natomiast zachęcało, „żeby tam (do banku) pieniądze wkładać; bo co prawda inflacja przynosiłaby straty wobec oszczędności, ale znacznie mniejsze”.

To jest ciężka walka, którą my toczymy od wielu, wielu miesięcy z bankami państwowymi. One w Polsce są największe. Dwa największe banki to są banki państwowe

— mówił Kaczyński. Podkreślił, że „gdyby one to zrobiły, to by się przyczyniło do zmniejszania się inflacji”. Niestety – powiedział – „na razie uzyskaliśmy tutaj ograniczone wyniki, bo nie mamy żadnego innego sposobu działania niż perswazja”.

(…) Nie mamy tu uprawnień. To są spółki prawa handlowego. Wiadomo, że od bardzo wysokich dochodów dostaje się bardzo wysokie premie. Resztę to myślę państwo sami są w stanie zrozumieć

— wyjaśnił.

Ale, jak podkreślił prezes PiS, „ciśniemy, ciśniemy i będziemy cisnąć w dalszym ciągu”.

Myślę, że to w niedługim czasie też przyniesie efekty

— dodał.

Przypomniał, że rząd z inflacją walczy „różnymi aktami pomocy wobec społeczeństwa”. Są to m.in. wakacje kredytowe, zamrożenie niektórych cen. „Pomagamy ludziom” – zaznaczył.

W trakcie swojego wystąpienia zwrócił uwagę, że czynniki zewnętrzne powodujące inflacje, np. ceny surowców, zaczynają opadać.

Liczymy na to, że inflacja będzie spadała. I będziemy mieli problem za jakiś czas za sobą, bez tych ogromnych strat społecznych, które przyniosłoby wielkie bezrobocie

— powiedział Kaczyński.

Podczas wystąpienia podkreślił, że rząd PiS z inflacją walczy inną metodą niż robiły to poprzednie rządy po 1989 roku. Tamte z inflacją walczyły poprzez „ograniczenie ilości pieniądza na rynku i zmniejszeniem popytu”. W efekcie doprowadziło to dużego bezrobocia.

Prezes PiS: Żeby załatwić problemy społeczne musimy mieć silniejsza władzę

Żeby załatwić problemy społeczne, w tym m.in. mieszkaniowe, musimy mieć silniejszą władzę – ocenił prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński w niedzielę, w Kędzierzynie-Koźlu.

W niedzielę w Kędzierzynie-Koźlu Kaczyński spotkał się w działaczami oraz sympatykami partii. Odpowiadał ma pytania, w tym m.in. dotyczące programu Mieszkanie Plus.

Program Mieszkanie Plus przyniósł tylko 40 tys. mieszkań, licząc te, które są w tej chwili w budowie, czyli naprawdę bardzo niewiele. Opór deweloperów, opór w przekazywaniu działek, bo to jest ta główna przeszkoda, był ogromny (…) i to zahamowało ten program

— powiedział.

W ocenie szefa PiS program Mieszkanie Plus „miał też jedną wadę”.

Oparty był na tzw. modelu austriackim, czyli ktoś najpierw ma mieszkanie pod wynajem, ale płacąc ten wynajem od razu je wykupuje. To długo trwa, ale finalnie celem jest własność. Natomiast Polacy chcą mieć od razu na własność

— wyjaśnił Jarosław Kaczyński.

Przyznał, że potrzebny jest nowy model rozwiązania problemu mieszkaniowego.

Szukamy nowego modelu, oczywiście musi być wsparcie ze strony państwa i w postaci działek i w postaci ulg kredytowych, dopłaty do odsetek itd., tak żeby ludzie mogli to sobie kupować, także i ci, którzy mają niezbyt wysokie dochody. I zrobimy to. Tylko musimy mieć po raz trzeci władzę i ta władza musi być silniejsza

— oznajmił.

Musimy mieć silniejszą władzę – wiem, że wielu się to nie podoba – ale jeżeli władza ma załatwiać różne problemy społeczne, choćby ten mieszkaniowy (…) to nie da się zrobić inaczej, niż wtedy, jeżeli władza ma coś do powiedzenia i nie może jej każde przedsiębiorstwo, także państwowe, czy każdy samorząd powiedzieć: figa z makiem, nic nie dostaniecie. W tym kierunku to idzie, że nie może państwo nic zrobić

— kontynuował. Wskazał, że „z prawem własności idzie także orzecznictwo Trybunału Konstytucyjnego”.

Zapewnił, że nie na wpływu na orzeczenia TK.

Ale naprawdę szanowni państwo, nie wierzcie, że my mamy wpływ na orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego. Nie mamy takiego wpływu. (…) Ja nie ukrywam, że dobrze znam panią prezes (SN – PAP), ale poznałem ją, jak już była sędzią, przedtem nie wiedziałem jej istnieniu, ale ją polubiłem, czy ona mnie? No nie wiem, ale w każdym razie liczę na to

— żartował.

Zaznaczył, że ta znajomość nie oznacza, że ma wpływ na to, co robi Trybunał Konstytucyjny.

Jak bym miał, to by Trybunał Konstytucyjny dokonał tak zwanej zmiany linii orzecznictwa, bo dawno już orzekł – w innym składzie – że własność np. samorządów jest tak samo chroniona, jak prywatna i na przykład nie można tutaj niczego wymyśleć, nie można zmusić do tego, żeby był wykup mieszkań komunalnych, chociaż to bardzo dobra metoda załatwienia pewnych elementów sytuacji mieszkaniowej

— powiedział prezes PiS.

Polityka społeczna

Polityka społeczna jest niesłychanie ważna, decyduje o tym, jak żyje się ogromnej większości Polaków – powiedział prezes PiS Jarosław Kaczyński podczas wcześniejszego spotkania z mieszkańcami Gliwic. Jak dodał, za czasów rządów PO-PSL w polityce społecznej „mieliśmy do czynienia z daleko idącym lekceważeniem”.

Polityka społeczna jest niesłychanie ważna – ona w gruncie rzeczy decyduje o tym, jak żyje się ogromnej większości Polaków

— powiedział w w niedzielę prezes PiS.

Jego zdaniem, „jest taka grupa, która dzięki latom 90., nawet jeszcze 80. po części, później na początku lat 2000 uzyskała własność na bardzo różnych zasadach”.

I ona można powiedzieć miała się dobrze, była chroniona. Ale cała reszta znalazła się w sytuacji, w której tej ochrony, tej aktywności państwa w gruncie rzeczy nie było. Ciągle się powoływano na to, że nie ma pieniędzy

— wskazał Kaczyński.

Jak mówił szef PiS, „sfera biedy, nędzy w Polsce była bardzo duża”.

Dzisiaj skądinąd została zredukowana radykalnie. Nie podejmowano wysiłków zmierzających do tego, żeby popierać polskie rodziny, żeby popierać politykę propopulacyjną. Nie podejmowano tutaj w gruncie rzeczy – poza jakimś niewielkimi zupełnie działaniami – właściwie niczego, co by można było określić jako ważne

— tłumaczył Kaczyński.

Wskazał, że wzrost emerytur związany ze wzrostem cen „niekiedy wynosił dosłownie kilka złotych”.

Za czasów rządów Donalda Tuska doszło do kryzysu, do poważnego kryzysu ekonomicznego. Jego przyczyny były zewnętrzne – to trzeba sobie jasno powiedzieć – wybuch w Stanach Zjednoczonych doszedł także do Polski. No ale w stosunku do kryzysu można prowadzić bardzo różną politykę, a szczególności ta polityka jest istotna, jeżeli chodzi o osłonę tych, którzy mogą ponieść największe straty z powodu kryzysu

— powiedział. Dodał, że wybrano wówczas metodę walki z kryzysem, „którą można sprowadzić do prostego stwierdzenia: +udajemy, że coś już robimy, a w gruncie rzeczy nie robimy nic+”.

Zdaniem prezesa PiS, za czasów rządów PO-PSL „mieliśmy do czynienia z takim daleko idącym lekceważeniem”.

Można powiedzieć, że to była pewnego rodzaju wersja tych słów, które często słyszymy, szczególnie ze strony jednego pana, i które są kierowane głównie do młodzieży już od dziesięcioleci. Ale w tym wypadku to już nie o jakiegoś działacza społecznego chodzi, tylko o polityków. Oni tak naprawdę – ale w innym trochę znaczeniu, niż pan Owsiak – mówili społeczeństwu „Róbta, co chceta”. Ratuj się kto może. Wasza sprawa. Nas nic nie obchodzi

— powiedział Kaczyński.

olnk/PAP

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułTarnobrzeg – info z 46 tygodnia roku 2022
Następny artykułBędą prace w rejonie skrzyżowania ul. Kamieńskiego i Malborskiej