A A+ A++

Negocjacje z Moskwą oznaczałyby kapitulację. Rosja nie chce negocjacji – stwierdził w wywiadzie dla agencji AFP Mychajło Podolak, doradca prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego.

CZYTAJ RÓWNIEŻ: Rosja płonie! Duży pożar magazynu w centrum Moskwy. Do gaszenia ma być użyty m.in. pociąg strażacki. WIDEO

Kiedy masz inicjatywę na polu bitwy, nieco dziwne jest otrzymywanie propozycji typu: „i tak nie będziesz w stanie zrobić wszystkiego środkami wojskowymi, musisz negocjować” – powiedział Podolak. Oznaczałoby to, że kraj, który odzyskuje swoje terytoria, musi skapitulować przed krajem, który przegrywa

— dodał.

Amerykańskie media doniosły niedawno, że niektórzy wyżsi urzędnicy zachęcają Ukrainę, by rozważyła rozmowy z Moskwą. Prezydent Zełenski odrzuca te prepozycje, wyjaśniając, że nie będzie rozmów bez wcześniejszego wycofania wojsk rosyjskich z całego terytorium Ukrainy – przypomniała agencja AFP.

Według Podolaka Moskwa nie przedstawiła Kijowowi „żadnej bezpośredniej propozycji” rozmów pokojowych, woląc przekazywać je przez pośredników.

Pomimo ciężkich porażek militarnych Rosji w ostatnich tygodniach, w tym odzyskania przez Ukrainę kluczowego miasta Chersonia na południu, prezydent Władimir Putin nadal uważa, że może zniszczyć Ukrainę. To jego obsesja. Odzyskanie Chersonia oraz wcześniejsze wyzwolenie obwodu charkowskiego to są punkty zwrotne wojny

— ocenił Podolak.

Regiony Zaporoża na południu Ukrainy i Ługańska na wschodzie są teraz kluczowymi kierunkami dla armii

— powiedział Podolak, odmawiając spekulacji na temat możliwości operacji wojskowej w celu odzyskania Półwyspu Krymskiego, który Moskwa zaanektowała w 2014 r.

Nasi partnerzy nadal uważają, że możliwy jest powrót do czasów przedwojennych, kiedy Rosja była wiarygodnym partnerem

— zauważył Podolak.

Ukraina nie może sobie pozwolić na przerwę w kontrofensywie

Zachęcona ciągiem zwycięstw militarnych Ukraina nie może pozwolić sobie na przerwę w kontrofensywie, pomimo nadejścia zimowych mrozów i śniegu, które utrudniają sytuację. Dzisiaj nawet mała przerwa tylko zwiększa straty poniesione przez Ukrainę

— powiedział w wywiadzie doradca Zełenskiego.

Podolak apelował również do Zachodu o zwiększenie dostaw broni dla walczącej Ukrainy.

Potrzebujemy jeszcze od 150 do 200 czołgów, około 300 pojazdów opancerzonych, stu systemów artyleryjskich, 50–70 wieloprowadnicowych systemów rakietowych, w tym potężnych amerykańskich HIMARS, a także od 10 do 15 systemów obrony powietrznej, aby zamknąć niebo

— wyliczał, wspominając też o amerykańskich pociskach ATACMS, które mają zasięg 300 km.

Zasięg broni, jaką dysponuje obecnie Ukraina, ledwie przekracza 80 km

— tłumaczył.

Zdaniem Podolaka taka broń „przybliżyłyby koniec wojny”, pozwalając Ukrainie „zniszczyć duże rosyjskie składy wojskowe” znajdujące się głęboko na okupowanych terenach, które obecnie są niedostępne.

Doradca prezydenta powiedział też, że Kijów nie musi atakować celów wojskowych w Rosji.

Wojna zakończy się, gdy odzyskamy kontrolę nad naszymi granicami i kiedy Rosja zacznie się bać Ukrainy

— podsumował Podolak.

mly/PAP

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułElektryk Kraków – który najlepszy?
Następny artykułPIOTR ROSIK: Trzęsienie ziemi na forex