A A+ A++

Nad next-genową aktualizacją do Wiedźmina 3 unosiły się czarne chmury od lutego tego roku. Do tamtego czasu portem zajmowała się firma Saber Interactive, a dokładniej jej rosyjski oddział. Polacy nie chcieli dłużej współpracować z osobami zamieszkującymi kraj, który zaatakował Ukrainę, więc wzięli sprawy w swoje ręce.

Szczegóły rozstania CD Projekt RED i Saber Interactive nie są znane, aczkolwiek skoro zespół potrzebował aż 10 miesięcy na przygotowanie ulepszenia przygody Geralta, to prawdopodobnie nie chodziło jedynie o końcowe szlify, a bardziej kierowałbym się w stronę przygotowania niemalże całego portu od nowa. 

Niezależnie od tego rodzimi deweloperzy dotrzymali obietnicy i do końca 2022 roku zapewnią nam Wiedźmina 3 na PS5, Xbox Series X|S, a także PC. To będzie idealny moment na odświeżenie sobie tej niezwykłej przygody, szczególnie dla osób, które po raz ostatni miały z nią styczność minimum dwa/trzy lata temu.

Nieosiągnięta jakość Wiedźmina 3

Z uwagi na termin premiery posiadacze mocnych PC-tów oraz konsol PS5/XSX|S, chcący ponownie udać się do świata inspirowanego twórczością Andrzeja Sapkowskiego, mogą śmiało powiedzieć, że tegoroczne święta – w przerwie od przygotowań, spotkań rodzinnych i wyciągania prezentów spod choinki – spędzą z Geraltem. Do tejże grupki zaliczam się również ja, bo z ponownym – dokładnie trzecim – ograniem Wiedźmina zwlekałem od początku tego roku kalendarzowego.

Dobrym momentem na przejęcie kontroli nad Rzeźnikiem z Blaviken było bezapelacyjnie minione lato, gdzie wysokobudżetowych gier było jak na lekarstwo. A tak naprawdę to w ogóle ich nie było, bo do wielkich hiciorów takiej pozycji jak Stray zaliczyć nie można. Nie skorzystałem z owej możliwości, bo jednak ciągle chodziła za mną ta next-genowa wersja Wiedźmina 3. Byłem ciekaw, co wyciśnie CD Projekt RED z PlayStation 5 i Xboxów Series X. Kto wie, może zostanie nawet osiągnięty poziom graficzny znany z wersji demonstracyjnych Wiedźmina 3 z chociażby E3 2013.

Co by nie mówić, gdyby udało się osiągnąć taką jakość oprawy wizualnej, jak na umieszczonym wyżej materiale wideo, to byłbym zadowolony. W połączeniu z rozdzielczością 4K i 60 klatkami na sekundę (czyli w mojej opinii minimum jak na port pod PS5/XSX|S gry z poprzedniej generacji konsol) powinniśmy otrzymać świat tętniący życiem i dodatkowo oferujący wciskające w fotel krajobrazy. Już dzisiaj edycja na PC (i to nawet bez modyfikacji!) pozwala podziwiać niesamowite widoczki, więc liczę na to, że Wiedźmin 3 na konsolach także pokaże pazur.

Next-gen Wiedźmin 3, remake, a potem nowy Wiedźmin – jest na co czekać!

Mimo tego, że polscy deweloperzy niezbyt poradzili sobie z konsolową wersją Cyberpunk 2077 na PS4 i Xbox One, to jednak edycje stworzone z myślą o PS5 oraz Xbox Series X oferowały wyczekiwaną jakość. Przeprawa najemnika lub najemniczki o pseudonimie V na sprzętach obecnej generacji jest bardzo przyjemna i nawet nie biorę pod uwagę scenariusza, w którym odświeżona opowieść o Geralcie miałaby mieć przeogromne problemy z płynnością czy właśnie wymienioną już wyżej jakością grafiki. Rzeczona edycja powstała zbyt długo, aby musiała zmierzyć się z takimi niedokładnościami.

Co po next-genowym Wiedźminie? Pozostaje przyglądać się remake’owi pierwszej części serii, który wydaje się mieć pierwszeństwo przed publikacją nowej części, inicjującej nową trylogię wiedźmińską. CD Projekt RED zapewne celuje z odświeżeniem “jedynki” na 2024 rok, kiedy to w 2025 roku powinniśmy poznać Wiedźmina o kodowej nazwie Polaris. Obecnie natomiast pozostaje czekać na nadchodzący tydzień, w którym to na specjalnym wydarzeniu poznamy, w jakie dokładnie szaty został ubrany Geralt z Rivii.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułDominikana i Antalya na czele rankingu kierunków turystycznych. Co je wyróżnia?
Następny artykuł“Mój zawód jest potwornie nudny. Całe życie marzyłem, żeby być kowbojem”