A A+ A++
Uroczystość odsłonięcia pomnika sierżanta Józefa Franczaka
ps. „Laluś” miała oprawę wojskową

Już nie tylko rondo u zbiegu ulic Racławickiej, Kosynierów i Głogowej upamiętnia postać Józefa Franczaka ps. „Laluś”, ostatniego partyzanta powojennego podziemia niepodległościowego. W ubiegły poniedziałek, 7 listopada, odsłonięto w Świdniku jego pomnik. Stanął przy sąsiednim rondzie im. Żołnierzy Wyklętych.

Inicjatorami powstania monumentu byli mieszkańcy Świdnika, w tym członkowie Stowarzyszenia Marsz Szlakiem Józefa Franczaka ps. „Laluś”, a za realizację projektu odpowiadało Starostwo Powiatowe w Świdniku. Witając zaproszonych na uroczystość gości starosta Łukasz Reszka, podkreślał, że dla społeczności ziemi świdnickiej Józef Franczak był postacią wyjątkową.

– Stanowił najjaśniejszy przykład życia opartego o najwyższe wartości – Bóg, Honor, Ojczyzna. Józefie Franczaku, ostatni partyzancie podziemia niepodległościowego, spełniamy dziś wobec Ciebie i Tobie podobnym obowiązek. Niech to miejsce pamięci będzie naszym wyrazem szacunku i wdzięczności – mówił Ł. Reszka.

Udział w odsłonięciu pomnika wzięli m.in. przedstawiciele władz rządowych, wojewódzkich i samorządowych oraz reprezentanci świdnickich instytucji i jednostek. – Pragnę serdecznie podziękować wszystkim inicjatorom budowy tego pomnika (…). Nigdy dość różnych sposobów upamiętniających postać Józefa Franczaka. Skłaniamy się przed nim, dziękując za jego służbę na rzecz niepodległej Polski i w kierunku jego najbliższych, którzy dzielili jego osobisty dramat – podkreślał wojewoda Lech Sprawka. Głos zabierali również: Michał Mulawa, wicemarszałek województwa lubelskiego, burmistrz Świdnika Waldemar Jakson, europosłanka Beata Mazurek, która odczytała list Marszałek Sejmu Elżbiety Witek. Wśród zaproszonych nie zabrakło syna „Lalusia”, Marka Franczaka wraz z małżonką.

Pomnik, który stanął przy rondzie im Żołnierzy Wyklętych powstał w ramach dofinansowania z Ministerstwa Obrony Narodowej. Pozyskane środki to 80 tys. zł, co stanowi ok. 80 proc. kosztów. zaś za projekt i wykonanie odpowiadał dr hab. szt. Piotr Zieleniak.

Józef Franczak ps. „Laluś” urodził się w 1918 r. w Kozicach Górnych. Jako 17-latek wstąpił do Wojska Polskiego. 17 września 1939 r. został aresztowany przez Sowietów, ale zdołał uciec z niewoli. Wstąpił do ZWZ i prowadził szkolenia dla partyzantów. Jako żołnierz AK był dowódcą drużyny, potem dowódcą plutonu w III Rejonie Obwodu Lublin AK. W sierpniu 1944 został przymusowo wcielony do 2. Armii Wojska Polskiego.

W 1945, będąc świadkiem wykonywania wyroków śmierci na AK-owcach, zdecydował się na dezercję. Pod koniec 1945 r. wrócił na Lubelszczyznę i przyłączył się do oddziału żołnierzy podziemia niepodległościowego. Brał udział w starciach z funkcjonariuszami Korpusu Bezpieczeństwa Wewnętrznego oraz w zamachach na tzw. utrwalaczy władzy ludowej. Większość jego kompanów zginęła, zdecydowała się ujawnić albo trafiła w ręce UB, z kolei „Laluś” ukrywał się w rodzinnych stronach, mimo prowadzonej przez UB szeroko zakrojonej akcji poszukiwawczej.

Namierzono go dopiero w 1963 r. po donosie jednego z tajnych współpracowników UB. Zginął 21 października 1963 r, w obławie w Majdanie Kozic Górnych, zastrzelony przez funkcjonariuszy ZOMO. Został bezimiennie pochowany przez służby bezpieczeństwa na cmentarzu przy ul. Unickiej w Lublinie. Kilka dni później, bliscy wykopali jego nagie, pozbawione głowy ciało i dokonali godnego pochówku na cmentarzu w Piaskach. W 2008 r. Franczak został pośmiertnie odznaczony Krzyżem Komandorskim z Gwiazdą Orderu Odrodzenia Polski. W 2007 r. w Piaskach odsłonięto pomnik „Ostatniego Partyzanta RP”.  (w)

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułNaukowcy wciąż badają Człowieka Lodu. Niemal wszystkie teorie okazały się błędne
Następny artykuł13-latka urodziła dziecko w Głogowie. To jedna z najmłodszych mam w Polsce