Bardzo trudno porównywać je ze sobą. Seksbomba to etykietka, która została mi przyklejona, ja sama tak o sobie nie myślałam. Wychowałam się na filmach ze wspaniałymi aktorkami, jak właśnie Marylin Monroe, Sophia Loren, Claudia Cardinale czy Gina Lollobrigida. Porównania do tamtych gwiazd przypisuję również młodemu wiekowi, w jakim zaczęłam grać w filmach. “Pierścień i róża” Jerzego Gruzy, “Pociąg do Hollywood” Radosława Piwowarskiego czy “Kingsajz” Juliusza Machulskiego – to były filmy, które zdecydowały o moim aktorskim wizerunku na wiele lat. Cały świat się zmienia, dojrzewamy. W międzyczasie znalazłam się poza granicami kraju, zaczęłam pracować w kręgu innych kultur, ale ten seksapil, który mi przypisywano, wciąż jeszcze był wykorzystywany – nierzadko w humorystyczny sposób. Minęły kolejne lata i siłą rzeczy następnym krokiem były już zupełnie inne role – kobiet dojrzałych, czasem starszych ode mnie o 20, 30 lat. Myślę tu np. o “Zemście” Andrzeja Wajdy, czy o niewielkiej roli w “Pianiście” Romana Polańskiego. Chwilę potem pojawiła się również rola Ubicy w filmie “Ubu król” Piotra Szulkina oraz “Żurek” Ryszarda Brylskiego. Wchodziłam wtedy w dojrzały wiek, a historie moich bohaterek stawały się słodko – gorzkie. Element komediowy powoli usuwał się w cień, pojawiało się coraz więcej dramatów i tragedii, czyli takich prawdziwych opowieści o tym, co się dzieje, kiedy kobieta starzeje się i kiedy z goryczą i żalem patrzy wstecz, na swoją przeszłość.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS