A A+ A++

Dochody na poziomie miliarda 165 milionów złotych, wydatki oscylujące w kwocie miliarda 332 milionów. Deficyt wynoszący 167 milionów – to najważniejsze dane projektu budżetu Zielonej Góry na 2023 rok.

Prezydent przedstawił uchwałę budżetową radnym. Zdaniem naszych rozmówców, bez względu na barwy polityczne, będzie to trudny budżet, bo mamy trudne czasy i konieczność szukania oszczędności.

Dariusz Lesicki, wiceprezydent Zielonej Góry, zwrócił uwagę, że z części inwestycji miasto zrezygnuje, ale kluczowe dla rozwoju Zielonej Góry pozostaną.

W tym budżecie skreślone zostały inwestycje, nie kluczowe, ale te, które mogą poczekać. I one czekają “w zamrażarce”. Na pewno będziemy tutaj realizować politykę zaciskania pasa tam, gdzie się da. Jest to związane z sytuacją ogólną oraz z energią. 

Inwestycje stanowią ok. 27 procent planowanych wydatków. Ponad 30 procent stanowi oświata. – Na edukacji na pewno nie chcemy oszczędzać – dodaje Lesicki.

Temat, który jest największą, lwią częścią budżetu, to oświata i sprawy społeczne, Chcemy jak najmniej ingerować. Tam będziemy szukać oszczędności, ale nie będziemy ingerować za wszelką cenę. 

Co na to zielonogórscy radni? Zbigniew Binek, radny Zielonej Razem, jest zdania, że planowany budżet nie jest łatwy i będzie trudny do realizacji.

Można się spodziewać dużych trudności, bo koszty funkcjonowania miasta są znacznie większe. Nie tniemy ani linii autobusowych, inwestycje te najważniejsze też są realizowane. Po stronie przychodowej jest problem, bo z państwa nie dostaniemy znacznie większej subwencji, czy dotacji, więc budżet nie jest łatwy. 

Jacek Budziński, radny Prawa i Sprawiedliwości, jest zdania, że miasto prawdopodobnie zrealizuje część inwestycji z kredytu. Jak twierdzi nasz rozmówca dziś to konieczność, szczególnie gdy miasto może otrzymać taki kredyt na preferencyjnych warunkach.

Też przypominam o gorącej dyskusji, czy mamy wejść w linię kredytową czy nie. Przystąpienie do tej możliwości, wzięcia kredytu po preferencyjnych warunkach może nam się opłacić. Ja zwracam uwagę na inwestycje. Mamy je na poziomie 27 procent, to jest prawie 30 procent, a to już dobry wskaźnik. 

Z kolei radny opozycyjnej Platformy Obywatelskiej Marcin Pabierowski zwraca uwagę na konkretne inwestycje, które mają zostać zrealizowane, ale także te, których zabrakło w planie budżetu.

Pierwsze, co się rzuciło w oczy, to to, że widzę drobne remonty takie jak niecka basenowa przy Wyspiańskiego, czy koncepcję PKS-u. To oceniam pozytywnie. Ale nie widzę tego, co wykazały wnioski mieszkańców czyli przebudowę układu komunikacyjnego, tzw. bus-pasy. Nie widzę amfiteatru, który został zdegradowany. Stawiałem na rondo Wyszyńskiego i Wojska Polskiego, bo tam się tworzą korki. Negatywne są też podniesione podatki dla przedsiębiorców i mieszkańców. 

Sesja budżetowa zielonogórskiej Rady Miasta odbędzie się przed Świętami Bożego Narodzenia.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułNieoczekiwane rozstanie z kapitan Dominiką Fiszer. Gorzowskie koszykarki z czwartą wygraną w EuroCup [ZDJĘCIA]
Następny artykułWybuch w Przewodowie. Płk Lewandowski: Amerykanie mogli widzieć tor lotu rakiety