Posłowie PiS, Arkadiusz Mularczyk i Marek Ast, przeszli na czerwonym świetle ponad rok temu. Stojący obok przejścia policjant w żaden sposób nie zareagował, ale zareagował poseł Koalicji Obywatelskiej Michał Szczerba. Napisał do Komendy Stołecznej z pytaniem czy będzie mandat, czy nie. Policja musiała jakoś zareagować, bo przejście posłów zostało zarejestrowane przez kamerę TVN.
Do Sejmu wpłynął wniosek, ale do tej pory komisja, w której PiS ma większość, nie mogła zająć się sprawą. W końcu się zajęła. I co? I posłowie PiS uważają, że ich kolegom mandat się nie należy, bo przechodząc na czerwonym wypełniali obowiązki poselskie. Tak, obowiązek posła najwyraźniej obejmuje także łamanie przepisów. Skąd pomysł? Stąd, że posłowie wychodzili z Trybunału Konstytucyjnego w czasie przerwy w rozprawie, a protestujący przed Trybunałem Julii Przyłębskiej mieli “zaatakować słownie” posła Mularczyka, który salwował się ucieczką przez pasy. Co prawda na zdjęciach nie widać żadnej ucieczki, ale poseł twierdzi, że czuł się zagrożony.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS