Wrocławski sąd nie uwzględnił zażalenia
prokuratury na niezastosowanie aresztu wobec podejrzanych o wyłudzenia z
PFRON i ZUS, w tym b. senatora Tomasza Misiaka i prezydenta
Konfederacji Lewiatan Macieja Wituckiego. Zastosował jednak wobec
podejrzanych wolnościowe środki zapobiegawcze: 200 tys. zł poręczenia
majątkowego, dozór policji oraz zakaz opuszczania kraju.
W
poniedziałek Sąd Okręgowy we Wrocławiu rozpatrywał zażalenie prokuratury
na niezastosowanie aresztu wobec czworga podejrzanych o wyłudzenia z
PFRON i ZUS – byłego senatora Tomasza Misiaka, prezydenta Konfederacji
Lewiatan Macieja Wituckiego (zgodzili się na podanie pełnych danych
osobowych) oraz wrocławskiego radnego Tomasza H. i Iwony S.
Posiedzenie sądu odbyło się bez udziału mediów. Po jego zakończeniu
obrońca b. senatora Tomasza Misiaka, adwokat Maciej Zaborowski
poinformował dziennikarzy, że sąd nie znalazł podstaw do zastosowania
tymczasowego aresztowania. „Uznał jednak, że w tej sprawie warto
zastosować inne środki zapobiegawcze, wolnościowe w postaci poręczenia
majątkowego, dozoru i zakazu opuszczania kraju” – przekazał. Dodał, że
obrona nie zgadza się z tą decyzją i będzie starała się doprowadzić do
jej zmiany.
O decyzji sądu poinformował także media w komunikacie rzecznik Sądu
Okręgowego we Wrocławiu sędzia Marek Poteralski. Jak przekazał, w
związku z zażaleniami Prokuratury Regionalnej w Szczecinie, Sąd Okręgowy
we Wrocławiu prawomocnymi postanowieniami zmienił decyzję Sądu
Rejonowego dla Wrocławia – Śródmieścia w ten sposób, że zastosował wobec
podejrzanych środki w postaci: poręczenia majątkowego w kwocie 200 tys.
zł, dozoru policji, oraz zakazu opuszczania kraju.
„Sąd Okręgowy uznał, że zgormadzony materiał dowodowy wskazuje na
duże prawdopodobieństwo popełnienia zarzucanych im czynów, a
jednocześnie, że zachodzi uzasadniona obawa bezprawnego utrudniania
postępowania z uwagi na wagę czynów i grożącą surowa karę” –
poinformował rzecznik.
“Prokuratura Regionalna w Szczecinie z satysfakcją przyjmuje
rozstrzygniecie Sądu Okręgowego we Wrocławiu w zakresie, w jakim sąd
zmienił postanowienia sądu pierwszej instancji i uznał wysokie
prawdopodobieństwo popełnienia przez podejrzanych Tomasza M., Iwony S.,
Macieja W. i Tomasza H. przestępstw polegających m.in. na udziale w
zorganizowanej grupie przestępczej, mającej na celu dokonywanie wyłudzeń
środków publicznych, oszustwach na łączną kwotę prawie 42 mln zł,
praniu brudnych pieniędzy oraz poświadczeniu nieprawdy w dokumentach i
zastosował wobec nich środki zapobiegawcze w postaci dozorów policji,
poręczeń majątkowych i zakazów opuszczenia kraju” – przekazała w
poniedziałkowym komunikacie szczecińska Prokuratura Regionalna.
Jak dodano, prokurator kierując wnioski o tymczasowy areszt dla
podejrzanych uzasadnił je “przede wszystkim obawą matactwa procesowego i
bezprawnego wpływu podejrzanych na bieg śledztwa, w tym na kolejne
osoby współdziałające w przestępstwie, które usłyszą zarzuty w toku
dalszych czynności śledczych w tej sprawie”. Wskazał też – podano – na
celowe działania podejrzanych “mające uniemożliwić ustalenie skali
przestępczego procederu”.
“Dodał również, że w tym przypadku samodzielną przesłanką procesową
do zastosowania izolacyjnego środka zapobiegawczego jest również grożąca
podejrzanym surowa kara 10 lat pozbawienia wolności” – zaznaczono.
Jak przekazano, we wnioskach aresztowych, a później w zażaleniach na
decyzje sądów o braku aresztów “prokurator przedstawił dowody
potwierdzające dopuszczenie się przez podejrzanych zarzucanych im
czynów”.
Są to – poinformowano – obszerna dokumentacja z ZUS i PFRON, w tym
decyzje administracyjne dotyczące wyłudzonych środków, dokumentacja ze
spółek biorących udział w procederze wyłudzeń, dokumentacja bankowa, w
tym historie rachunków potwierdzających przelewy wyłudzonych środków,
zeznania kilkudziesięciu świadków, a także wyjaśnienia jednego ze
współpodejrzanych, w których obszernie opisał funkcjonowanie grupy
przestępczej, kierowniczą rolę Tomasza M. oraz rolę m.in. Iwony S.,
która miała zaprogramować cały mechanizm oraz role poszczególnych
prezesów spółek.
“Co istotne, w zakresie wyłudzonych dofinansowań prowadzone były
postępowania administracyjne, w których zapadły decyzje administracyjne
potwierdzające nienależne pobranie świadczeń” – zaznaczono.
Odwołując się do poniedziałkowej decyzji sądu odwoławczego wskazano,
że “podzielił” on argumentację prokuratury, że zachodzi znaczne
prawdopodobieństwo popełnienia przez podejrzanych zarzucanych im
przestępstw.
“Jednocześnie sąd nie uwzględnił zażaleń prokuratora na
niezastosowanie wobec podejrzanych izolacyjnych środków zapobiegawczych,
pozostając na zastosowaniu środków nieizolacyjnych i uznając, że wobec
braku negatywnych zachowań podejrzanych w ciągu ostatniego miesiąca
byłyby one zbyt surowe” – dodano.
Decyzja sądu jest prawomocna.
14 października Sąd Rejonowy dla Wrocławia – Śródmieścia odrzucił
wniosek Prokuratury Regionalnej w Szczecinie o zastosowanie tymczasowego
aresztu wobec podejrzanych w śledztwie prowadzonym przez Prokuraturę
Regionalną w Szczecinie. “Z ustnych motywów postanowienia sądu wynika,
że brak jest ogólnej przesłanki do stosowania środków zapobiegawczych,
tzn. materiał dowodowy nie wskazuje na duże prawdopodobieństwo
popełnienia przez podejrzanych zarzucanych im czynów” – przekazał
wówczas dziennikarzom rzecznik Sądu Okręgowego we Wrocławiu sędzia Marek
Poteralski.
Wnioski o areszt rzecznik Prokuratury Regionalnej w Szczecinie prok.
Marcin Lorenc uzasadniał “przede wszystkim obawą matactwa procesowego i
bezprawnego wpływu podejrzanych na bieg śledztwa, w tym na kolejne osoby
współdziałające w przestępstwie, które usłyszą zarzuty w toku dalszych
czynności śledczych w tej sprawie. Wskazał również na celowe działania
podejrzanych, mające uniemożliwić ustalenie skali przestępczego
procederu. Dodał, że w tym przypadku samodzielną przesłanką procesową do
zastosowania izolacyjnego środka zapobiegawczego jest również grożąca
podejrzanym surowa kara 10 lat pozbawienia wolności”.
Jak poinformował materiał dowodowy zgromadzony w tej sprawie przez
prokuraturę stanowi obszerna dokumentacja z ZUS i PFRON, w tym decyzje
administracyjne dotyczące wyłudzonych środków, dokumentacja ze spółek
biorących udział w procederze wyłudzeń, dokumentacja bankowa, w tym
historie rachunków potwierdzających przelewy wyłudzonych środków,
zeznania kilkudziesięciu świadków, a także wyjaśnienia jednego ze
współpodejrzanych, w których obszernie opisał funkcjonowanie grupy
przestępczej, kierowniczą rolę Tomasza Misiaka oraz rolę m.in. Iwony S.,
która miała zaprogramować cały mechanizm oraz role poszczególnych
prezesów spółek.
Misiak, Witucki oraz Tomasz H. i Iwona S. zostali zatrzymani w
połowie października przez funkcjonariuszy Centralnego Biura
Antykorupcyjnego i Centralnego Biura Śledczego Policji na polecenie
Prokuratury Regionalnej w Szczecinie. Wszyscy to byli członkowie spółek z
branży outsourcingowej. Zatrzymań dokonano w związku ze śledztwem w
sprawie wielomilionowych wyłudzeń z Państwowego Funduszu Rehabilitacji
Osób Niepełnosprawnych i Zakładu Ubezpieczeń Społecznych w latach
2010-19.
Zatrzymanym – jak poinformowała wówczas prokuratura – zostały
przedstawione zarzuty “dotyczące oszustwa w stosunku do mienia znacznej
wartości, działania na szkodę pracowników i prania brudnych pieniędzy”.
Jak podano, działanie na szkodę pracowników dotyczy 22 tys. osób, a
szacowana wysokość strat Skarbu Państwa to kwota ponad 42 mln zł.
Agata Tomczyńska, Elżbieta Bielecka
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS