A A+ A++

Przez pół godziny Bayern Monachium toczył wyrównaną walkę z Schalke 04 Gelsenkirchen. Mistrz Niemiec rozpędzał się powoli, ale z czasem zapewnił sobie zwycięstwo 2:0 z najgorszym zespołem Bundesligi.

Sebastian Szczytkowski

Sebastian Szczytkowski


PAP/EPA
/ RONALD WITTEK
/ Piłkarze nożni Bayernu Monachium

Ostatnim przeciwnikiem Bayernu przed przerwą mundialową było ostatnie w tabeli Schalke. Mistrz Niemiec czuje jeszcze oddech rywali na plecach w walce o mistrzostwo Niemiec. Z kolei beniaminek liczył na lepszy powrót do Bundesligi. Tymczasem ma duży problem z punktowaniem.

Drużyna z Zagłębia Ruhry ponosiła w przeszłości wysokie porażki w meczach z Bayernem. Tym razem nie chciała pozwolić przeciwnikom na szaleństwa w Gelsenkirchen. Pierwsza akcja w meczu została przeprowadzona właśnie przez beniaminka.

Bayern spokojnie dobierał się do bramki przeciwnika. W pierwszym kwadransie drużyna z Bawarii nie sprawdziła Alexandra Schwolowa strzałem celnym. Próby Serge’a Gnabry’ego oraz Kingsleya Comana były niedokładne. W 17. minucie pokazał się Leroy Sane, ale jego strzał pozostawiał dużo do życzenia.

ZOBACZ WIDEO: Lewandowski rozczarowany Barceloną? “Jest wręcz przeciwnie!”
Gra rozkręcała się. Schalke potrafiło pobudzić publiczność na tradycyjnie wypełnionych trybunach. Na przykład niecelnym strzałem Kenana Karamana czy wstrzeleniem w pole bramkowe Manuela Neuera. Po przeciwnej stronie boiska było zablokowane w ostatnim momencie uderzenie Serge’a Gnabry’ego po dośrodkowaniu Kingsleya Comana.

W 33. minucie Eric Maxim Choupo-Moting główkował nieznacznie niecelnie po dośrodkowaniu z rzutu rożnego. Strącona przez niego piłka odbiła się od słupka Schalke.

Było coraz groźniej dla beniaminka aż stracił gola. W 38. minucie podanie piętą Jamala Musiali trafiło w centrum pola karnego do Serge’a Gnabry’ego, a ten zakończył błyskotliwe rozegranie Bayernu uderzeniem na 1:0. Alexander Schwolow nie miał dużo do powiedzenia i pozostało mu sięgnąć po piłkę do siatki.

Bayern nie chciał oddawać futbolówki przeciwnikom po zdobyciu prowadzenia. W 52. minucie zrobiło się 2:0. Schalke rozegrało katastrofalnie rzut wolny i tylko sprowokowało faworyta do przeprowadzenia kontrataku. Potrwał on kilka sekund, a Eric Maxim Choupo-Moting strzelił na 2:0 w sytuacji sam na sam po drugiej asyście Jamala Musiali.

Wprowadzenie z ławki rezerwowych Matthijsa de Ligta za ofensywnie usposobionego Leroya Sane było jasnym sygnałem. Bayern skoncentrował się na dowiezieniu pozytywnego wyniku do ostatniego gwizdka.

Schalke 04 Gelsenkirchen – Bayern Monachium 0:2 (0:1)
0:1 – Serge Gnabry 38′
0:2 – Eric Maxim Choupo-Moting 52′

Składy:

Schalke: Alexander Schwolow – Cedric Brunner (75′ Mehmet-Can Aydin), Maya Yoshida, Henning Matriciani, Tobias Mohr (65′ Timothee Kolodziejczak) – Alex Kral, Tom Krauss – Kenan Karaman (58′ Jordan Larsson), Dominick Drexler (75′ Danny Latza), Marius Bulter (65′ Sidi Guessor Sane) – Simon Terodde

Bayern: Manuel Neuer – Joshua Kimmich, Benjamin Pavard, Dayot Upamecano, Lucas Hernandez (71′ Josip Stanisić) – Leon Goretzka (71′ Marcel Sabitzer) – Serge Gnabry, Leroy Sane (60′ Matthijs de Ligt), Jamal Musiala (79′ Paul Wanner), Kingsley Coman (79′ Ryan Gravenberch) – Eric Maxim Choupo-Moting

Sędzia: Felix Zwayer

Bundesliga

Czytaj także: Messi twardo stąpa po ziemi. Tak ocenił grupę z Polakami na mundialu
Czytaj także: Poważna kontuzja bramkarza Argentyny. Mundial pod znakiem zapytania

Jeżeli chcesz być na bieżąco ze sportem, zapisz się na codzienną porcję najważniejszych newsów. Skorzystaj z naszego chatbota, klikając TUTAJ.

Czy Bayern Monachium będzie najlepszy w tej edycji Ligi Mistrzów?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki


Skomentuj

1

Zgłoś błąd

WP SportoweFakty


Komentarze (1)

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułBilety na mecz Polska – Chile. Wiemy, kiedy rusza sprzedaż
Następny artykuł“To nie jakiś starszy pan, któremu odjechał peron. To człowiek, który doskonale wie, co robi”