Z pewnością obecność na parkiecie Daniela Dutki (na pierwszym planie) dodałaby… pewności siebie piłkarzom ręcznym SPR Orła Przeworsk.
Owszem, team ze Śląska przyjechał do hali sportowej im. Tadeusza Ruta w Przeworsku dramatycznie osłabiony. W ledwie 11-osobowym składzie, z dwójką bramkarzy. Nie zagrało aż sześciu ważnych graczy w talii trenera Grzegorza Mentela (by wspomnieć choćby o: Rafale Ratuszniaku, Łukaszu Włóce, Arkadiuszu Kowalskim, Marcelim Migale czy Łukaszu Płonce), ale to nie znaczyło, że siła uderzeniowa sosnowiczan wyglądała jak zdezelowana dziecięca proca.
Niżej notowani gospodarze ani myśleli przestraszyć się rywala. Po początkowych wyrównanych minutach, zaczęli przejmować inicjatywę na parkiecie. Wachlarz ich ofensywnych rozwiązań sporo przewyższał ten sosnowiecki. Kapitalnie w bramce spisywał się Grzegorz Barnaś, mogła podobać się współpraca Tomasza Mochockiego z Pawłem Kubikiem na kole. Po kwadransie był remis 8:8, ale potem na parkiecie zaczęła dominować jedna ekipa. Uniwersalny na rozegraniu Jakub Kociuba, skuteczny z linii rzutów karnych Jakub Czapka, błyskotliwy Kevin Starzecki dodawali pieprzu do obrazu gry. Na 5 minut przed końcem I połowy SPR Orzeł wygrywał już 15:10.
Było wiadomo, że w II odsłonie zespół Zagłębia Handball Team nie odda łatwo pola. Że nie przyjechał do Przeworska tylko rozegrać mecz. Goście zaczęli bardziej dbać o ofensywę, zacieśniając przy tym szyki obronne. Ale wciąż stroną dominującą byli przeworszczanie. W 41. min, po trafieniu Franciszka Wlazły, było 22:19. Goście co rusz mieli I-ligowca na wyciągnięcie dłoni, ale ten odpierał ataki. W 48. min, kiedy nie pomylił się grający trener Michał Kubisztal, SPR Orzeł wygrywał 25:22. Najwięcej szkody ze strony przyjezdnych wyrządzał gospodarzom lewoskrzydłowy Dawid Mięsopust. To dzięki niemu w 51. min Ślązacy wreszcie dopięli swego. Doprowadzili do równowagi 25:25. Ale miejscowi ponownie pokazali charakter. Podjęli rękawicę i nie pozwolili przejąć gościom inicjatywy. Na ponad 180 sekund przed końcem spotkania wydawało się, że dojdzie jednak do niespodzianki. Bramka J. Czapki na 30:27 dawała dość spory bufor bezpieczeństwa. Ale wówczas, niestety, I-ligowcowi zabrakło doświadczenia i cwaniactwa. Brakowało także kontuzjowanego Daniela Dutki, który – być może – wniósłby w decydujących momentach spokój i mądrość.
W ostatnich sekundach do serii rzutów karnych doprowadził stary lis, przez lata całe występujący na superligowych parkietach, czyli Michał Adamuszek, a w serii rzutów karnych więcej zimnej krwi zachowali Ślązacy. Pomylił się tylko Sebastian Danysz, a że po drugiej stronie to samo stało się udziałem F. Wlazły i K. Starzeckiego, wygrana i awans trafiła w ręce ekipy z Ligi Centralnej.
Szkoda…
SPR Orzeł Przeworsk – Zagłębie Handball Team Sosnowiec 30:30 (15:11), karne: 2:4
SPR Orzeł: Barnaś, Szczepaniec, Kędzior – Starzecki 4, Mroszczyk 0, Jewuła 1, Wlazło 4, Mochocki 0, Kociuba 5, Kubisztal 1, Świerk 0, Kubik 5, Małecki 0, Czapka 6, Bednarz 4.
Zabłębie HT: Mentel, Mleczko – Mięsopust 9, A. Danysz 0, Kurzawa 3, S. Danysz 5, Popczyk 1, Kolano 1, Piątek 5, Żaczek 3, Adamuszek 3.
Sędziowali: Krzysztof Jac (Tarnów) i Marcin Wrona (Wierzchosławice). Kary: SPR Orzeł – 6 min; Zagłębie HT – 4 min. Widzów: 150.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS