A A+ A++

Obecnie w Polsce działa prawie 2,5 tysiąca przemysłowych ferm, które zajmują się „wielkotowarową” hodowlą m.in. świń i kur. Ogromna skala produkcji sprawia, że negatywne oddziaływanie chowu zwierzęcego na środowisko i zdrowie ludzi, którzy często bez żadnego uprzedzenia stali się nieszczęśliwymi sąsiadami ferm, jest bardzo duże.

Nadzór nad fermami wielkoprzemysłowymi w Polsce jest zaniedbywany, jak i manipulowany przez bardzo silne lobby hodowców. Wiele istniejących luk prawnych ułatwia powstawanie nowych, olbrzymich ferm, których z roku na rok jest co raz więcej. Cierpią ludzie, którzy skarżą się na odór, a ten w wielu miejscach bywa nieznośny.

Ferma albo turyści

Smród w pobliżu masowych i nastawionych wyłącznie na zysk hodowli, nie jest jedynym utrapieniem dla ludności okolicznych miejscowości. Fermy są źródłem wielu zanieczyszczeń powietrza, wśród których dominuje amoniak, metan i podtlenek azotu.

Oprócz zanieczyszczeń powietrza, kłopotem są też dowozy karmy, wywóz i składowanie odchodów oraz zapach towarzyszący hodowlom zwierząt i odpowiedzialne za niego substancje, które mogą prowadzić do wielu, często poważnych skutków ubocznych. Bóle głowy, mdłości, podrażnienia błon śluzowych, zaburzenia funkcjonowania układu oddechowego, a w skrajnych przypadkach nawet zaburzenia psychiczne, to tylko niektóre z wielu przypadłości, na które skarżą się okoliczni mieszkańcy.

Nastawienie hodowców na maksymalizację zysków i minimalizowanie kosztów, obciąża środowisko i naraża okoliczne miejscowości na spowolnienie i ograniczenie rozwoju gospodarczego. Przemysłowa hodowla i związane z nią problemy w ogromnej mierze blokują gałąź agroturystyki i rolnictwa ekologicznego. Oprócz problemów gospodarczych, ważna jest też kwestia społeczna. Miejscowość, której mieszkańcy zmagają się ze skutkami funkcjonowania ferm, nigdy nie będzie zachęcać przyszłych inwestorów. Będzie za to skutecznie nakłaniać ludzi do wyprowadzki, a co za tym idzie, degradacji lokalnych społeczności.

Tańsze nieruchomości

Polskie prawo nie jest w stanie poradzić sobie i sprecyzować ustawy, które regulowałyby prawnie funkcjonowanie przemysłowych hodowli zwierząt w zakresie skutków powstawania ich w obszarach zaludnionych. Emisja zanieczyszczeń z ferm jest uzależniona od wielu czynników, takich jak: warunki hodowli, sposób żywienia, a także temperatur panujących na fermach. Właściciele ferm, wykorzystując luki w prawie, dzielą większe fermy na mniejsze w celu uniknięcia bardziej rygorystycznych przepisów.

Nowopowstające hodowle stają się ciężarem dla społeczności co raz to nowych miejscowości w Polsce. Mimo rzekomych starań, wciąż nie ma skutecznych metod, mających na celu przeciwdziałanie uciążliwościom związanym z ich funkcjonowaniem. Województwo warmińsko-mazurskie może poszczycić się tym, że jako pierwsze w Polsce stało się w 2022 roku wolne od hodowli zwierząt futerkowych. Mimo tego, na terenie województwa działa wiele firm, których działalność, mimo uzyskania pozwoleń środowiskowych, uprzykrza życie wielu ludziom. Wiele domów, w których pobliżu powstały fermy, musi liczyć się z realnym spadkiem wartości.

Szkody na lata

Inwestorzy, chcący tworzyć nowe fermy na terenie Warmii i Mazur, unikają dyskusja na temat skutków tego uciążliwego sąsiedztwa. Niestety, nadal brakuje refleksji na temat potencjalnego wpływu ferm na stan środowiska naturalnego. Ważne jest, aby ograniczyć rozwój działalności w tym sektorze, a przede wszystkim wprowadzić wiele nowych uregulowań prawnych, które do tej pory były chętnie pomijane przez nowych inwestorów.

Ludzie nie chcą w swoich miejscowościach ferm przemysłowych. Przeszkadza im życie w miejscu, w którym smród uniemożliwia normalne funkcjonowanie. Niekontrolowana ekspansja i koncentracja ferm rujnuje ogromne tereny. Potrzebne są działania, które będą służyły ludziom i przyrodzie, na przykład zmiana kierunku z hodowli przemysłowej na ekologiczną. Tylko dzięki takiej transformacji możliwa jest ochrona lokalnego ekosystemu. Inwestowanie w szkodliwą branżę, którą są fermy przemysłowe, prowadzi do nieodwracalnych szkód, które nie dadzą o sobie zapomnieć przez wiele przyszłych lat. Natalia Majchrzak

Fot. Pixabay

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykuł​Franciszek Smuda: Może się okazać, że będziemy mieli duże problemy nawet z Meksykiem
Następny artykułPrzeanalizowano szanse Polaków! Wnioski są druzgocące