– Byliśmy przygotowani na podwyżkę, ale jej skala i tak bardzo nas zszokowała – mówią mieszkańcy nieruchomości zarządzanych przez spółkę Pegimek, o zaliczkach za centralne ogrzewanie. Miejska spółka tłumaczy, że zaproponowane stawki skalkulowano starannie i uczciwie, a ich wysokość nie jest zależna od niej.
– Czytałem pismo z Pegimeku kilkukrotnie, bo byłem pewien, że doszło do jakiejś pomyłki. Nasze mieszkanie ma niespełna 50 metrów, nie jest zewnętrzne, poza tym blok jest ocieplony, ale po najnowszej podwyżce zaliczka na centralne ogrzewanie wzrosła z 4,74 zł za mkw. do 10,45 za mkw. To przecież ponad 200 proc. więcej. Do tej pory płaciłem nieco ponad 200 zł, a teraz muszę płacić ok. 500 zł. Kogo będzie na to stać? Oboje z żoną jesteśmy emerytami. Do tej pory jakoś wiązaliśmy koniec z końcem, ale teraz musimy oszczędzać dosłownie na wszystkim – żali się jeden z Czytelników.
Pegimek wyjaśnia, że kalkulując stawki, wzięto pod uwagę kilka czynników. Główny, to nowa, wyższa o 120 proc., taryfa zatwierdzona dla Veoli Wschód, która dostarcza ciepło do miejskiej sieci. Od 6 października cena za GJ z 37,86 zł wzrosła do 83,39 zł. Przy obliczaniu zaliczek uwzględniono także zużycie ciepła na każdym budynku oraz niedopłaty z tytułu rozliczania centralnego ogrzewania za poprzedni rok.
– Widocznie w bloku u tego pana była niedopłata. Mamy prawie 90 wspólnot i te koszty wyglądają naprawdę bardzo różne, czasem opłata zróżnicowana jest nawet o klika złotych z mkw., a wynika to z tego, że mieszkańcy różnie korzystają z ciepła. Poinformowaliśmy wszystkie nasze wspólnoty, że na ich pisemny wniosek stawka zaliczki może ulec zmniejszeniu. Należy jednak pamiętać, że może to skutkować dużą niedopłatą za 2022 r. Jak dotąd tylko jedna wspólnota się na to zdecydowała. Zapewniam, że nie wzięliśmy tych kwot „z księżyca”. Podeszliśmy do tego tematu bardzo uczciwie – tłumaczy Jerzy Irsak, prezes Pegimeku.
Przy obliczaniu zaliczek wzięto również pod uwagę fakt, że rządowa tarcza antyinflacyjna obowiązuje do końca roku i wiele wskazuje na to, że od 1 stycznia można się spodziewać powrotu z z 5-procentowego VAT-u do 23-procentowego.
– Gdybyśmy nie brali pod uwagę tych wszystkich czynników, tylko zaniżyli koszty, mogłoby to skutkować tym, że wspólnoty stracą płynność finansowa, bo po nowym roku dostaną wyższe rachunki. Mieszkańcy muszą zdawać sobie sprawę z tego, że to są zaliczki. Niestety mało prawdopodobne, że coś z tego zostanie, ale jeśli tak będzie, za I kwartał przyszłego roku policzymy im mniej – tłumaczy J. Irsak.
Prezes Pegimeku zaznacza także, że jeśli chodzi o ciepło, zarządzana przez niego spółka jest tylko pośrednikiem.
– Podwyżka czynszu związana z obsługą nieruchomości w tym roku to maksymalnie 5 gr z metra kwadratowego. Otrzymała ją tylko jedna wspólnota, pozostałe średnio po 3 gr. Chodziło o to, aby we wszystkich budynkach wyrównać tę stawkę do 62 gr za mkw. Łatwo więc policzyć, że za obsługę 50-metrowego mieszkania otrzymujemy ok. 30 zł. Reszta to koszty niezależne od nas – kończy prezes Pegimeku. (w)
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS