Długopolski przypomniał, że wcześniej Kubacki trzykrotnie dominował w Letniej GP (2017, 2019, 2020) i znajdowało to odzwierciedlenie w świetnych zimowych występach nie tylko w Pucharze Świata, ale także w igrzyskach olimpijskich czy mistrzostwach świata.
– Tego lata też wygrał, szedł jak burza, więc są naprawdę duże szanse na to, że podobnie jak tamtych sezonach, tak i teraz ta zima będzie należała do niego – zauważył.
Poproszony o ocenę pozostałych biało-czerwonych olimpijczyk z 1972 i 1980 roku powiedział, że Piotr Żyła zajmując odpowiednio piąte i ósme miejsce zaprezentował dobry poziom.
– Piotrek, podobnie jak Dawid i Kamil, to skoczkowie z wielkim doświadczeniem, więc będą przez cały ten sezon pokazywać się z najlepszej strony. Co do młodszych stażem i wiekiem, to jestem trochę zawiedziony, bo miałem nadzieję na większy progres w porównaniu do ubiegłego roku – zaznaczył.
ZOBACZ TAKŻE: Thomas Thurnbichler: Kombinezon Stocha był o dwa centymetry za szeroki
Długopolski dodał, że Kamil Stoch, który w sobotę zajął 10. miejsce, a dzień później nie został dopuszczony do startu z powodu zbyt obszernego kombinezonu – miał po prostu pecha.
– Zwłaszcza, że jak to się mówi – na swoim terenie. W pierwszym starcie urwana linka i gorsze noty, w drugim wyeliminowała go kontrola, to na pewno frustrujące, ale, jak go znam, to już o tym zapomina szykując się do kolejnego występu – powiedział.
Kolejne zawody PŚ odbędą się dopiero 26 listopada w fińskiej Ruce.
– Długa przerwa między startami to fakt, ale moim zdaniem nic to nie zmienia. No może da więcej spokojnych treningów, ale to co jest wypracowane do tej pory na pewno nie zniknie – podsumował były specjalista kombinacji norweskiej, sędzia FIS, a także trener.
AA, PAP
Przejdź na Polsatsport.pl
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS