A A+ A++

Mieszkanie Chmielewskich przedstawiało przejmujący grozą obraz: ściany, sprzęty, łóżka i cała pościel, zbroczone były i przesiąknięte krwią. Wśród oparów zbrodni spało nieprzerwanym snem niewinnych istot dwoje małych dzieci Chmielewskich. I one zbryzgane były krwią.

Jest luty 1932 roku, na korytarzu warszawskiego sądu ludzie rozstępują się, żeby przepuścić nietypowy orszak. Dwaj umundurowani posługacze niosą metalowe nosze, na których leży ciężko poraniona kobieta; spod grubych koców wystaje tylko głowa, owinięta bandażami tak szeroko, że prawie nie widać twarzy – spomiędzy opatrunków migają tylko opuchnięte usta i jedno łypiące oko. Otwierają się drzwi sali nr 2, za którymi toczy się przed sądem doraźnym rozprawa dwudziestoośmioletniego krawca Hieronima Chmielewskiego, ochrzczonego przez prasę „Potworem z Jabłonny”.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułKaczyński: Mamy nowy etap rozwoju energetyki, ale nie zrezygnujemy z węgla
Następny artykułAnna Popek zaskoczyła strojem. Tak ubrała się na basen