Wczoraj przed 16.00 w Wieszczętach (gmina Jasienica) 3-letnie dziecko wpadło do studzienki i utknęło na głębokości 3 metrów. Niestety, przepust miał niewiele ponad 30 centymetrów i żaden strażak nie był w stanie dostać się do środka, by wyciągnąć poszkodowanego. Chłopca uratowała policjantka z Jasienicy.
Strażacy otrzymali zgłoszeni o 3-letnim dziecku, które wpadło do studzienki prowadzącej do separatora nieczystości odprowadzanych z kuchni przy szkole podstawowej i utknęło prawie 3 metry w głąb przepustu zanurzone po szyję. – Dziecko było przytomne, reagujące na polecenia, znajdowało się w pozycji na plecach w zbiorniku, głowa oraz część tułowia była widoczna w obrysie studzienki. Niestety, przepust miał niewiele ponad 30 centymetrów i żaden strażak nie był w stanie dostać się do środka, by wyciągnąć chłopca – tłumaczy Patrycja Pokrzywa, oficer prasowy Państwowej Straży Pożarnej w Bielsku-Białej. Dziecko również nie było w stanie samo się z niego wydostać.
– Dlatego też będąca na miejscu zdarzenia policjantka z Jasienicy podjęła decyzję o tym, że sama wejdzie w głąb rury, aby uwolnić dziecko. Żeby się zmieścić, musiała zdjąć część umundurowania oraz wyposażenia. Strażacy zabezpieczyli funkcjonariuszkę w uprząż alpinistyczną i spuścili ją na linie głową w dół. Chłopca udało się podjąć za pierwszym razem, po czym po wyciągnięciu przekazano go zespołowi ratownictwa medycznego w stanie dobrym – informuje Patrycja Pokrzywa, oficer prasowy Państwowej Straży Pożarnej w Bielsku-Białej.
3-latek został przewieziony do Szpitala Pediatrycznego w Bielsku-Białej.
Przyczyny wypadku będą teraz ustalać policjanci.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS