Poszłyśmy do pana, z którym nigdy nie było większych kłopotów. Nagle wpadł w szał. Koleżanka o centymetry uniknęła zderzenia z kryształowym wazonem, który rozbił się na ścianie. Po wyjściu stwierdziła: “Wiesz co, ja dziękuję za taką pracę” – opowiada Anna, która w pomocy społecznej pracuje od ponad 20 lat. – Kiedy ludzie zobaczą, jak to wygląda od kuchni, rezygnują.
– Pani miała dwójkę dzieci. Ich ojciec siedział w więzieniu. A ona związała się z kolejnym partnerem. Podczas jednej z wizyt odniosłam wrażenie, że jest pod wpływem alkoholu, ale nie wyczułam go od niego. Mężczyzna zachowywał się bardzo dziwnie. Na tyle, że zdecydowałam się wyjść – opowiada Agata.
– Pan postanowił mnie odprowadzić ciemnymi korytarzami starej kamienicy, w której mieszkali. Gdy szliśmy po schodach, wypadła mu spod kurtki wielka maczeta. Co chciał z nią zrobić? Nie wiem. Wezwałam policję. Okazało się, że nie był pod wpływem alkoholu, ale narkotyków – wszelakich.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS