Bardzo szybko przybiegłam do okna życia, no i zobaczyłam, że czeka na mnie taki młodzieniec śliczny – opowiada s. Anna Reczko, przełożona domu urszulanek. Siostry ochrzciły chłopca imieniem Tadeusz.
Dzwonek alarmowy w parafii św. Urszuli Ledóchowskiej w Łodzi poderwał na nogi siostry urszulanki 31 października o godz. 21.15. Nie zwlekały – ten charakterystyczny dźwięk oznacza, że ktoś otworzył drzwi od zewnątrz – najpewniej po to, aby pozostawić dziecko. Bo zgodnie z procedurą okno życia jest miejscem, gdzie matka może swoje dziecko pozostawić anonimowo, bez narażania jego zdrowia i życia.
Okno życia w pełnej gotowości
– Bardzo szybko przybiegłam do okna życia, no i zobaczyłam, że czeka na mnie taki młodzieniec śliczny – opowiada s. Anna Reczko, przełożona domu. – Miał przy sobie karteczkę z informacją, kiedy się urodził, więc wiemy, że jest tygodniowym dzieckiem. Ochrzciłyśmy go i dałyśmy mu imię Tadeusz. Niedawno było wspomnienie tego świętego, więc taką decyzję podjęłyśmy.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS