A A+ A++
Windykator zadzwoni do dłużnika tylko do 17? Nadchodzą duże zmiany w przepisach; branża ma spore wątpliwości
fot. Lukasz Glowala / / FORUM

Wprowadzenie licencji dla windykatorów, uregulowanie
terminów i częstości kontaktów z dłużnikiem, możliwość złożenia sprzeciwu
przeciwko windykacji polubownej – to tylko niektóre nowości przewidziane w
projekcie ustawy Ministerstwa Sprawiedliwości. Niektóre fragmenty aktu budzą
wątpliwości branży.

Na początku października światło dzienne ujrzał projekt ustawy o
działalności windykacyjnej i zawodzie windykatora. Jeśli ustawa wejdzie w
życie, stanie się pierwszym na polskim rynku aktem określającym zasady prowadzenia
windykacji polubownej, czyli prowadzonej na etapie przedsądowym.

Sprawdziliśmy, jakie są najważniejsze z punktu widzenia
dłużników zmiany zaproponowane w projekcie
. Chociaż konsumentów dotyczy
stosunkowo niewielka część ustawy, to zawarte w przepisach uprawnienia zmienią
zasady kontaktu windykator-klient.

Windykator z licencją i legitymacją

Przygotowana przez Ministerstwo Sprawiedliwości propozycja
ma na celu całościowe uregulowanie windykacji polubownej, ale w dość
wąskim rozumieniu:

  • prowadzonej przez podmioty, które nie są
    wierzycielami pierwotnymi, czyli firmy windykacyjne. Wierzycielem
    pierwotnym jest np. bank, który udzielił nam kredytu czy firma telekomunikacyjna,
    z którą łączy nas umowa. Tacy wierzyciele też mogą dochodzić od klientów
    niespłaconych należności, ale ustawa nie reguluje tego procesu.
  • Dotyczącej konsumentów i rolników
    indywidualnych
    . Nie dotyka zatem obszaru relacji
    przedsiębiorstwo-przedsiębiorstwo.

Projekt zakłada, że windykacją należności będą mogły
zajmować się wyłącznie podmioty posiadające zezwolenie i wpisane do
odpowiedniego rejestru. Do tej pory była to działalność nieregulowana.

Kontaktować się z dłużnikiem i prowadzić czynności
windykacyjne będzie mógł wyłącznie windykator licencjonowany i wyposażony
przez firmę windykacyjną w legitymację
. Aby otrzymać licencję, trzeba
będzie m.in. ukończyć 24 lata, uzyskać wykształcenie wyższe lub średnie
uzupełnione odpowiednim kursem, przedstawić świadectwo niekaralności i opinię
policji, a także przejść badania lekarskie i psychologiczne.

Firmy windykacyjne również czekają poważne zmiany. Poza
obowiązkiem uzyskania zezwolenia konieczne będzie m.in. spełnienie wysokich
wymogów kapitałowych, poddanie się nadzorowi ministra właściwego do spraw gospodarki
oraz KNF, zatrudnianie licencjonowanych windykatorów na podstawie umowy o
pracę.

Podejmowanie czynności windykacyjnych przez osobę, która nie
posiada licencji, stanie się przestępstwem
. W projekcie poświęcono także sporo
uwagi sankcjom grożącym za wprowadzanie dłużnika w błąd, a także prowadzenie czynności
windykacyjnych przeciwko m.in. osobom niepełnosprawnym, ubezwłasnowolnionym i
powyżej 75. roku życia.

Kontakt z dłużnikiem z mocnymi ograniczeniami

Najbardziej odczuwalną dla dłużników zmianą mogą okazać się precyzyjnie
zdefiniowane zasady kontaktu
ze strony windykatora. Najważniejszy fragment ustawy
wskazuje, że:

  1. „Niedopuszczalny jest kontakt telefoniczny z
    osobą zobowiązaną w dniach ustawowo wolnych od pracy oraz w pozostałych dniach
    tygodnia w godzinach od 17 do 9. Dotyczy to także przesyłania wiadomości
    tekstowych oraz połączeń realizowanych przy użyciu automatycznego urządzenia”.
  2. „Niedopuszczalne jest wykonanie przez
    windykatorów jednego przedsiębiorstwa windykacyjnego w ciągu tygodnia więcej
    niż 3 połączeń telefonicznych lub przesłania więcej niż 3 wiadomości tekstowych
    do osoby zobowiązanej. Dotyczy to także połączeń realizowanych przy użyciu
    automatycznego urządzenia”.

Na każdym z etapów windykacji dłużnik będzie mógł wnieść
sprzeciw
, którego skutkiem jest zaprzestanie wszelkich czynności obecnie
prowadzonych i zakaz wszczynania czynności windykacyjnych dotyczących tej samej
należności. „Najpóźniej przy pierwszej czynności należy osobę zobowiązaną
pouczyć o prawie żądania zaprzestania czynności windykacyjnych” – wskazano w
projekcie.

Zdaniem eksperta: ustawa kontrowersyjna w szczegółach

– Nie istnieje obecnie jeden akt prawny, który kompleksowo
reguluje windykację polubowną. Sama idea uregulowania tego obszaru nie budzi
kontrowersji. O takiej możliwości mówiono od wielu lat i zagadnienie stale
przewijało się w mediach i rozmowach branżowych. Różnie można natomiast oceniać
poszczególne fragmenty przygotowywanego projektu, jednak należy podkreślić, że
wiele regulacji zawartych w projekcie będzie miało negatywne skutki
społeczno-gospodarcze, które dotkną zarówno przedsiębiorców, jak również
konsumentów – wskazuje Joanna Zdanowicz, Kierownik Biura Windykacji Sądowej i
Współpracy z Partnerami Zewnętrznymi w Provident Polska SA.

– Zaproponowane regulacje dotyczące licencji dla windykatorów
wydaje się zbyt rygorystyczne. Projekt ten nie rozróżnia windykatorów
prowadzących czynności w terenie, pod adresem zamieszkania zadłużonego klienta,
od pracowników call center, którzy przez telefon uzgadniają warunki spłaty
zadłużenia czy nawet wygenerowania i wysłania pisma do zadłużonego klienta. To
jest istotny element, na który ustawodawca powinien zwrócić uwagę. Czy
pracownik w call center na pewno też powinien być obarczony wymogiem posiadania
licencji? Czy to jest potrzebne? Jeśli tak, to równie dobrze możemy powiedzieć,
że np. pracownik call center ubezpieczeniowego powinien mieć licencję agenta
ubezpieczeniowego. Sama definicja „windykatora” i „czynności windykacyjnej”
wymaga doprecyzowania w projekcie ustawy. Nie jest również zrozumiałe, dlaczego
licencja dla windykatora miałaby obowiązywać tylko 4 lata – podkreśla Joanna
Zdanowicz.

– W projekcie przewidziano również wprowadzenie rejestrów
windykatorów ze zdjęciami. Wydaje się to kontrowersyjne i może prowadzić do
stygmatyzacji w otoczeniu społecznym pracowników tego zawodu. Podobnych wymogów
nie ma np. w stosunku do komorników. Regulacja wydaje się tutaj zbyt daleko
posunięta.

W ustawie znalazł się także wymóg zatrudnienia windykatora
na etacie w oparciu o umowę o pracę. Obecnie wiele osób zajmujących się
szczególnie windykacją terenową prowadzi działalność gospodarczą i świadczy
usługi w formie B2B. Ten zapis wykluczy takie podejście i stanowi ograniczenie
w prowadzeniu jednoosobowej działalności gospodarczej – wskazuje ekspertka.

“Nowe uprawnienia mogą zadziałać na niekorzyść dłużnika”

– Problematyczne wydają się również zaproponowane w
projekcie godziny kontaktu z osobą zadłużoną 9-17. Wiele telefonicznych działów windykacji
pracuje w godzinach od 8 do 20, od poniedziałku do piątku. Niektóre pracują w
soboty, w ograniczonym czasowo zakresie. Ograniczenie działań windykacji
polubownej do godziny 17 może negatywnie wpłynąć na możliwość kontaktu z
klientem zadłużonym. To są godziny przeznaczane zwykle na pracę zawodową. W tym
czasie osoby zadłużone mogą nie chcieć rozmawiać, ponieważ znajdują się w
miejscu pracy. Rozwiązanie to zatem może budzić wątpliwości, może bowiem wpływać
na utrudnienie kontaktu konsumentów z przedsiębiorstwem windykacyjnym w sprawie
uzgodnienia spłaty zadłużenia i może być niekorzystne dla samych konsumentów –
podkreśla Joanna Zdanowicz.

– Budząca duże wątpliwości jest także zaproponowana w
projekcie opcja złożenia przez dłużnika sprzeciwu wobec windykacji polubownej.
Z jednej strony będzie to ograniczało skuteczność odzyskiwania należności w różnych branżach. Z drugiej
będzie miało negatywny wymiar dla samego konsumenta. Jeżeli zadłużony klient zgłosi
sprzeciw wobec czynności windykacyjnych, to jedyną ścieżką odzyskania
należności będzie ścieżka sądowa. Taki scenariusz oznacza istotne koszty dochodzenia
należności w sądzie dla przedsiębiorcy, ale również dla konsumenta, który ostatecznie po przegranym
procesie będzie tymi kosztami obciążony. Kolejnym negatywnym aspektem tej regulacji
będzie wzrost liczby spraw kierowanych do sądów, które już dzisiaj są
przeciążone. Przewlekłość postępowań w sądach, która już dziś budzi brak
akceptacji społecznej, pogłębi się jeszcze się bardziej. Kolejną budzącą wątpliwości propozycją zawartą
w projekcie jest skrócenie okresu przedawnienia dla roszczeń wynikających z
umowy o kredyt konsumencki. Aktualnie roszczenia stwierdzone przez sąd tytułem
wykonawczym przedawniają się po 6 latach. Projekt zakłada skrócenie tego okresu
do 3 lat, co może budować poczucie akceptacji ustawodawcy braku moralności
płatniczej osób uchylających się od spłaty swoich zobowiązań – wskazuje
ekspertka.

Źródło:
Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułNasze Miasto: MEMY na Halloween 2022. Cukierek albo… brukselka! Czyli upiorny sen każdego bąbelka!
Następny artykułBiznes, który powstał z nadmiaru