A A+ A++
Analitycy komentują rekordową inflację w Polsce
fot. Andrey Popov / / Shutterstock

Dwucyfrowa inflacja utrzyma się w Polsce na dłużej, a najnowsze dane GUS o CPI przemawiają za dalszymi podwyżkami stóp – oceniają ekonomiści.

Monika Kurtek, Bank Pocztowy

“Dzisiejsze dane potwierdzają, że o powrocie wskaźnika CPI na niższe poziomy można na razie zapomnieć. W najbliższych miesiącach, nawet jeśli nieco niższe będą ceny surowców energetycznych (choć trzeba być przygotowanym raczej na ich zmienność niż jakiś trend), nadal drożeć będzie żywność, a także inne towary i usługi, z których część dopiero teraz odzwierciedlać będzie to, co wydarzyło się w ostatnich miesiącach (droższe nawozy i uprawa, droższa energia, droższe paliwa itp.).

Szczyt inflacji przewidywany jest na luty przyszłego roku, a od drugiego kwartału 2023 r. powinniśmy obserwować bardzo delikatne schodzenie wskaźnika w dół. Mimo to, wg moich szacunków, po średniorocznym odczycie CPI w tym roku w okolicach 14,5 proc., w przyszłym roku znajdować się on będzie nadal na dwucyfrowym poziomie, wcale nie odbiegającym istotnie w dół od tegorocznego.

Dane inflacyjne, a zwłaszcza coraz wyższe poziomy inflacji bazowej, przemawiają za kontynuacją podwyżek stóp procentowych. Na listopadowym posiedzeniu RPP, po zapoznaniu się Rady z najnowszymi prognozami NBP dotyczącymi inflacji i PKB, może zapaść decyzja o jeszcze jednej podwyżce stóp, ale raczej w ograniczonej skali, tj. 25-50 pb. Na tym poziomie, jak wskazują wypowiedzi poszczególnych członków RPP, cykl podwyżek stóp prawdopodobnie zostanie zatrzymany na dłużej, ale nie zostanie on definitywnie zakończony”.

Mariusz Zielonka, Konfederacja Lewiatan

Faktyczna inflacja może ocierać się o 35-40 proc. w skali roku – ocenił w poniedziałkowym komentarzu ekspert ekonomiczny Konfederacji Lewiatan Mariusz Zielonka. Podkreślił, że głównym czynnikiem napędzającym ceny pozostają nośniki energii, które zdrożały w ciągu roku o 41 proc.

Główny Urząd Statystyczny (GUS) podał w szybkim szacunku, że ceny towarów i usług konsumpcyjnych w październiku br. w porównaniu z analogicznym miesiącem ub. roku wzrosły o 17,9 proc., a w stosunku do poprzedniego miesiąca były wyższe o 1,8 proc.. We wrześniu inflacja wyniosła 17,2 proc.

Ekspert ekonomiczny Konfederacji Lewiatan Mariusz Zielonka zwrócił uwagę w komentarzu do danych GUS, że październikowy wyższy odczyt inflacji był zgodny z oczekiwaniami rynku.

Bardzo negatywnie, wbrew naszym oczekiwaniom, zaskakuje wzrost cen żywności. W stosunku do września żywność podrożała o 2,7 proc. Jest to prawdopodobnie pochodna wzrostu cen różnych innych komponentów, które towarzyszą produkcji żywności – nawozów, energii, paliw. W ciągu roku żywność podrożała o blisko 22 proc. Biorąc pod uwagę, że to główne produkty w koszyku statystycznego Polaka, faktyczna inflacja może ocierać się spokojnie o 35-40 proc. w skali roku” – wskazał Zielonka.

Przedstawiciel Konfederacji Lewiatan dodał, że na październikowy odczyt inflacyjny miały też wpływ ceny paliw. “W ciągu roku może nie robi takiego wrażenia (wzrost 19,5 proc.), ale też mieliśmy już wysoką bazę z 2021 r., kiedy to ceny benzyny ocierały się o 6 zł za litr. Za to w ciągu miesiąca ceny na stacjach benzynowych podskoczyły o 4,1 proc., co też Polacy widzą i odczuwają każdego dnia” – zwrócił uwagę.

Zielonka zaznaczył, że głównym czynnikiem napędzającym inflację pozostają nośniki energii, których cena w ciągu roku wzrosła o 41 proc.

ING 

Coraz trudniej obronić tezę o inflacyjnym płaskowyżu, a lokalny szczyt inflacji jest wciąż przed nami, w lutym 2023 r. inflacja przekroczy 20 proc. – ocenili eksperci banku ING w komentarzu do poniedziałkowego szybkiego szacunku GUS dot. inflacji.

“Wzrost CPI był zbliżony do naszej prognozy (18,1 proc. rdr) i zgodny z konsensusem. Tak jak oczekiwaliśmy, październik przyniósł wzrost cen paliw na stacjach benzynowych (4,1 proc. mdm). Towarzyszył temu dalszy wzrost cen nośników energii (2,0 proc. mdm). Doniesienia rynkowe sugerują, że szczyt cen węgla jest już za nami. Nadal obserwujemy natomiast wzrost cen żywności. W porównaniu do września żywność i napoje bezalkoholowe podrożały aż o 2,7 proc., a w ujęciu rocznym wzrost cen w tej kategorii sięga już blisko 22 proc.” – zaznaczyli analitycy banku ING w swoim komentarzu.

W ocenie ekspertów cały czas trwa proces rozlewania się wzrostów cen na całą gospodarkę, po silnym impulsie ze strony kosztów energii i transportu. “Szacujemy, że inflacja bazowa z wyłączeniem cen żywności i energii wzrosła w październiku do ok. 11,1-11,2 proc. rdr z 10,7 proc. rdr we wrześniu” – wskazali.

Ekonomiści ING dodali, że dynamika procesów cenowych pozostaje wysoka, a wzrost cen w ujęciu miesięcznym o 1,8 proc. jest najwyższym wynikiem od kwietnia tego roku.

“Nie tylko nie zmaterializował się scenariusz szczytu inflacyjnego latem 2022, ale coraz trudniej obronić także tezę o inflacyjnym płaskowyżu. Lokalny szczyt inflacji wciąż jest przed nami. W lutym przyszłego roku inflacja przekroczy 20 proc. rdr. Spadek do jednocyfrowych poziomów nastąpi nie wcześniej niż w IV kwartale 2023 r.” – ocenili w komentarzu.

Według ING perspektywy inflacyjne pozostają wysoce niepewne z dominacją ryzyk w kierunku wyższego wzrostu cen. “Gdyby rząd nie zdecydował się na przedłużenie obowiązującej do końca tego roku obniżki VAT na prąd z 23 proc. do 5 proc., to od stycznia 2023 inflacja może podskoczyć o ok. 0,5 pkt proc. względem naszych obecnych szacunków” – dodali ekonomiści.

Według przedstawicieli banku listopadowa decyzja Rady Polityki Pieniężnej w sprawie stóp procentowych będzie w dużym stopniu uzależniona od kształtu najnowszej projekcji makroekonomicznej Narodowego Banku Polskiego.

“RPP wydaje się zdominowana przez zwolenników zakończenia cyklu podwyżek stóp procentowych. Spodziewamy się, że wskaże ona na wyższą ścieżkę CPI niż projekcja lipcowa oraz utrzymywanie się inflacji powyżej celu NBP w horyzoncie oddziaływania polityki pieniężnej. Dlatego też spodziewamy się, że w przyszłym tygodniu Rada podniesie stopy procentowe o 25pb (nasz scenariusz bazowy), chociaż prawdopodobieństwo, że stopy procentowe ponownie pozostaną bez zmian, także jest wysokie” – podsumowali. 

Polski Instytut Ekonomiczny

“Komentarz GUS wskazuje, że mocno wzrosły ceny paliwa i żywności. Inflacja wciąż jest rozpowszechniona – podwyżki cen są częste zarówno wśród towarów przemysłowych i usług. Szacujemy, że inflacja bazowa podniosła się z 10,7 do 11,3 proc.

W nadchodzących miesiącach dalej kluczowe będą zmiany cen energii i żywności. Decyzje OPEC dotyczące ograniczenia wydobycia ropy naftowej podniosły ceny ropy naftowej, co już przekłada się na ceny paliwa tankowanego na stacjach.

Inflacja zacznie hamować na koniec I kwartale 2023 r. Ceny żywności na rynkach światowych rosną wolniej, co niedługo przełoży się na ceny krajowe. Spadają też oczekiwania inflacyjne firm. W takim otoczeniu inflacja przestanie rosnąć. Niemniej utrzyma się na dwucyfrowych poziomach”.

mBANK

“Polska inflacja nieoczekiwanie nie zaskoczyła w górę i wyniosła +17,9 proc. rdr (poprzednio 17,2 proc.). Zmiana była wiedziona potężnie przez żywność (+2,7 proc. mdm) i w mniejszym stopniu przez energię (+2 proc. mdm) i paliwa (+4,1 proc.). Inflacja bazowa przyspieszyła do 11-11,1 proc. (też konsensusowo).

Uważamy, że w najbliższym czasie uderzy w nas węglowa deflacja. Tym samym może to być najwyższy wskaźnik CPI w tym roku. Potem tylko efekty bazowe w lutym 2023 i już będzie z górki (może i na pazurki)”.

———–

Ceny towarów i usług konsumpcyjnych w październiku 2022 r. wzrosły rdr o 17,9 proc., a w porównaniu z poprzednim miesiącem ceny wzrosły o 1,8 proc. – podał Główny Urząd Statystyczny.

Ankietowani przez PAP Biznes analitycy oczekiwali wzrostu cen o 18,0 proc. rdr i wzrostu o 1,7 proc. mdm. (PAP Biznes)

tus/ ana/

Źródło:PAP Biznes
Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułNBA: Wielkie pieniądze dla Bogdanovicia. Czy nie zbyt wielkie?
Następny artykułBrytyjskie ptaki cierpią na dziwną chorobę, która zamienia je w zombie