Dzisiaj, 30 października (15:37)
Marcin Prokop (45 l.) to niezwykle lubiany i równie doświadczony prezenter, który od lat prowadzi programy różnego formatu. Choć wydawałoby się, że komuś, kto w show-biznesie pracuje tak długo, wpadki się nie zdarzają, to jednak transmisje na żywo rządzą się swoimi prawami i nawet prawdziwym zawodowcom może powinąć się noga. Przekonał się o tym niedawno popularny dziennikarz.
O tym, że prowadzenie programów na żywo wymaga uważnego dobierania słów i ciągłego trzymania nerwów na wodzy, przekonał się już niejeden prezenter. W dobie internetu trzeba zachować jeszcze większą czujność niż przed laty, bowiem każda wpadka może zostać przez kogoś uwieczniona i na zawsze zepsuć opinię.
Z drugiej strony, dla widzów takie sytuacje to wyjątkowo smakowite kąski, które nie dość, że bawią, to jeszcze pokazują, jak wygląda praca w mediach za kulisami.
Do kolejnej tego typu sytuacji doszło ostatnio, podczas transmisji popularnego programu “Mam talent”. Prowadzący show Marcin Prokop zapomniał chyba, że mikrofon wciąż jest włączony i powiedział coś, co nie powinno przejść przez usta tak doświadczonemu prezenterowi.
Właśnie zakończył się etap castingowy czternastej edycji popularnego programu “Mam talent”. Jury miało za zadanie wytypować z występujących uczestników finałową czterdziestkę. W pierwszym półfinale zaprezentowali się między innymi: tancerze Natalia Krakowiak i Dmytro Morozow, zespół DykoBrass, Waldek Kukurowski, Garouz el Houcein, wokalistka Katarzyna Węglarz, Michał Nowacki, młodziutka Nikola Kawała, tancerz Sebastian Szul, Miłosz Bachonko, a także Jadwiga Krowiak i Sara Kreis.
O tym, jak nieprzewidywalne bywają programy transmitowane na żywo, przekonał się doświadczony prezenter Marcin Prokop. Po tym jak uznano, że do kolejnego etapu zakwalifikowany zostanie 12-letni akordeonista – Miłosz Bochonko, prezenter “Dzień dobry TVN” chciał zapowiedzieć ogłoszenie kolejnych wyników:
“Już niedługo poznamy kolejnych finalistów naszego programu, jego… która to jest edycja? Czternasta?“
Z opałów pomógł mu wybrnąć współprowadzący show – Michał Kempa:
“Jubileuszowa czternasta, tak” – podpowiedział.
To jeszcze mogłoby umknąć uwadze widzów, gdyby nie kolejna wpadka, której dopuścił się popularny dziennikarz. Pomimo tego, że na ekranie realizatorzy przypominali widzom poprzednie występy, wciąż było słychać głosy prezenterów. Niezdający sobie z tego sprawy Marcin Prokop przyznał koledze, że tak naprawdę… nie wie już, która to edycja “Mam talent”!
“Nie wiedziałem, która to edycja, naprawdę. Myślałem, że piętnasta” – usłyszeli wszyscy.
Trzeba przyznać, że gdyby nie wpadka zza kulis, można było pomyśleć, że wszystko to tylko zaplanowany żart. Jak się jednak okazuje, nawet największym profesjonalistom zdarzają się potknięcia.
Zobacz też:
Wellman wróciła do TVN i przeprosiła widzów: “Więcej się nie powtórzy”
Historia miłości Marcina Prokopa i Marii Prażuch-Prokop. Aż trudno uwierzyć w to jak się poznali
Czy Marcin Prokop przekracza granice dobrego smaku? Oto, jakie skandale wywołał prezenter
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS