A A+ A++

W najnowszym wydaniu tygodnika „Sieci” Wojciech Biedroń ujawnia szokujący trop dotyczący działań na szczytach władzy z końców rządów Platformy Obywatelskiej. Czy przekazanie korzyści majątkowej reklamówce z popularnego dyskontu synowi Donalda Tuska wiązało się z ustawą, która miała ograniczać na polskim rynku ilość rosyjskiego węgla, a w rzeczywistości zaś szerzej otworzyła przed nim polskie drzwi? Wojciech Biedroń w artykule „Tajemnica reklamówki” komentuje ostatnie doniesienia dotyczące działań Platformy Obywatelskiej z końca jej rządów. Artykuły z bieżącego wydania dostępne w ramach subskrypcji Sieci Przyjaciół: https://wpolityce.pl/tygodniksieci/wydanie-biezace.

Protokoły przesłuchań Marcina W., które ujawnił prokurator generalny, zostały zgodnie wyśmiane przez opozycję i jej media. Publicyści zajmowali się sprawą „reklamówki z Biedronki” i tym, czy mieściła się w niej kwota wskazana przez Marcina W., czyli 600 tys. euro. Nagle ten kluczowy świadek, jak mawiał o nim Donald Tusk, przestał być wiarygodny. Tymczasem zeznania Marcina W. i sprawa reklamówki z popularnego dyskontu mogą okazać się dużo poważniejsze, niż dziś wydaje się to dziennikarzom i politykom

— zauważa dziennikarz.

Biedroń informuje o ważnym elemencie w tej sprawie.

W tym wątku pojawia się tajemnicza ustawa, która miała pomóc Markowi F. i Marcinowi W. w dopięciu całego interesu. „Chodzi o zapisy ustawy o imporcie węgla, która […] mówi, że w Polsce nie będzie można korzystać z węgla o określonej wysokości zasiarczenia. Chodzi o to, że rosyjski węgiel nie zawierał zasiarczenia, a polski tak […]” – zeznał w 2018 r. Marcin W. […] z naszych ustaleń wynika, że może tu chodzić o nowelizację ustawy o systemie monitorowania i kontrolowania jakości paliw

— pisze.

Autor zastanawia się: „Czy można uznać, że sejmowa nowelizacja została napisana pod rosyjskie interesy Marcina W. i Marka F.? […] nowelizacja zaproponowana przez Platformę Obywatelską (projekt poselski) błyskawicznie przeszła przez Sejm […]. Ustawa weszła w życie cztery miesiące po zatrzymaniu Marcina W.”.

Biedroń cytuje także kolejną wypowiedź Marcina W.

[…] byliśmy zainteresowani tym, bo to po prostu był dla nas interes. Trzeba było jednak mieć na to zgodę rządu Rzeczypospolitej. Marek F. twierdził, że jest w stanie to załatwić, tylko potrzeba na to […] 600 tys. euro, które miało być przekazane, jak to mówił Marek F., »dla Tuska« w szerokim tego słowa znaczeniu, bo nie wiem, czy chodziło o partię, czy o samego Donalda Tuska, czy o rząd […], w każdym razie pieniądze te odebrał od nas Michał Tusk”.

„Myślozbrodniarze”

W artykule „Myślozbrodniarze” Konrad Kołodziejski odnosi się do nagonki, której ofiarą stał się dziennikarz Konrad Piasecki.

Mamy wolność słowa, ale nie jest wcale powiedziane, że w przyszłości też tak musi być. Pewien wgląd w tę nieznaną przyszłość dały nam niedawno reakcje na wywiad, który na antenie stacji TVN24 przeprowadził Konrad Piasecki z posłanką PO Izabelą Leszczyną. Podczas rozmowy dziennikarz zadał posłance pytanie o środki z KPO dla Polski, rozważając, czy nie lepiej by było, by opozycja odpuściła sobie trochę spór o praworządność i przestała sprzeciwiać się wypłacie pieniędzy.

Autor informuje, że… „na głowę Piaseckiego natychmiast wylała się fala pomyj. Antypisowska sekta uznała go za ‘pisowską wtykę’ […]. W internecie pojawiły się nawet petycje od oburzonych widzów z żądaniem usunięcia Piaseckiego z anteny TVN. Obok anonimowych pieniaczy w atakach na dziennikarza uczestniczyli też Obywatele RP i Roman Giertych, który jako opozycyjny prawnik dość precyzyjnie opisał ‘myślozbrodnię’ popełnioną przez Piaseckiego”.

Problem tak naprawdę polegał nawet nie tyle na poglądach Piaseckiego, ile na tym, że dziennikarz w ogóle ośmielił się zadać Leszczynie pytanie wskazujące, że opozycji wcale nie musi chodzić o dobro Polski i o rzekomą praworządność, ale o władzę i że to właśnie dlatego są blokowane pieniądze z KPO. Tak otwarte (i uczciwe) postawienie sprawy jest jednak wbrew propagandowej narracji głoszącej, że głównym celem opozycji jest przywrócenie rządów prawa […]. Jakby tego było mało, Leszczyna faktycznie potwierdziła sugestię zawartą w pytaniu Piaseckiego, odpowiadając, że „nie ma zagrożenia dla tych płatności, bo jesienią przyszłego roku Koalicja Obywatelska prawdopodobnie z innymi partiami demokratycznymi wygra wybory i te pieniądze nie będą zatrzymane”. A więc blokada pieniędzy z KPO będzie utrzymana, bo jest warunkiem zwycięstwa opozycji

— wskazuje Kołodziejski.

„Brudna bomba, czyli co?”

Marek Budzisz w artykule „Brudna bomba, czyli co?” odnosi się do informacji dotyczących kontynuacji wojny, a w szczególności użycia tzw. brudnej bomby.

Moskwa chce zakończyć wojnę oczywiście na własnych warunkach, bo Putin nie ma zamiaru zrezygnować ze swoich pierwotnych celów. Przemawiając na spotkaniu szefów służb bezpieczeństwa państw przestrzeni postsowieckiej, powiedział, że Ukraina w praktyce utraciła suwerenność, jest bezpośrednio rządzona z Waszyngtonu i Ameryka przekształciła ją w antyrosyjski taran […]. Gdyby Kijów zgodził się na negocjacje, musiałby zapomnieć i o Krymie, i o Donbasie, a niewykluczone, że Moskwa domagałaby się zatrzymania pozostałych anektowanych przez siebie ukraińskich prowincji i dodatkowo rozbrojenia Kijowa i rezygnacji z NATO-wskich aspiracji. Tyle że ukraińskie elity nie mają zamiaru godzić się na dyktat Moskwy

— zauważa.

Scenariusz eskalacyjny wydaje się w tym przypadku być jednym z ostatnich środków, do których Moskwa może się odwołać […]. Rosjanie zaczęli kampanię medialną, w której straszą użyciem brudnej bomby – ładunku, który nie jest jądrowy, ale może wywołać skażenie radioaktywne nawet na znacznym obszarze. […] mieli informować o ryzyku detonacji brudnej bomby na Ukrainie, co ich zdaniem miałoby być wynikiem celowej akcji Kijowa, który chciałby oskarżyć Moskwę o wywołanie katastrofy nuklearnej

— czytamy.

W nowym numerze „Sieci” godna polecenia jest rozmowa Michała Karnowskiego z dr. Marcinem Zarzeckim, prezesem Zarządu Polskiej Fundacji Narodowej („Z potrzeby kontrakcji”). Polecamy również artykuły: Stanisława Janeckiego „Tajna kasa i sponsorzy”, Marcina Wikły „Antypolska pętla”, Gorana Andrijanicia „Farbowany katolik”, Doroty Łosiewicz „Krok wstecz!” czy Jakuba Augustyna Maciejewskiego „Pięć scen polskiej pomocy dla Ukrainy”.

Ponadto w tygodniku także komentarze bieżących wydarzeń pióra Krzysztof Feusette’a, Doroty Łosiewicz, Bronisława Wildsteina, Marty Kaczyńskiej-Zielińskiej, Samuela Pereiry, Wojciecha Reszczyńskiego, Aleksandra Nalaskowskiego, Jana Pospieszalskiego, Jerzego Jachowicza, Andrzej Rafał Potocki, Katarzyny i Andrzeja Zybertowiczów.

Więcej w nowym wydaniu tygodnika „Sieci”.

Artykuły z bieżącego wydania dostępne online już 31 października br. w ramach subskrypcji Sieci Przyjaciół: https://wpolityce.pl/tygodniksieci/wydanie-biezace.

Zapraszamy też do oglądania audycji telewizji wPolsce.pl.

autor: Fratria
autor: Fratria
Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykuł​Aktorka Bayonetty namawia do wsparcia organizacji pro-life i bojkotu gry
Następny artykułSeniorzy piszą do św. Mikołaja. Listy chwytają za serce