A A+ A++

Słyszysz Anderson Silva, myślisz MMA. 47-letni Brazylijczyk to ikona sportów walki. Ale co tu się dziwić, skoro zaczynał karierę w 1997 roku. “Pająk” to jeden z najlepszych zawodników w historii. I jeden z najefektowniej walczących. W klatce był po prostu wirtuozem, który dzięki szybkości i wachlarzowi uderzeń potrafił w efektownym stylu zbić każdego rywala. Mistrz UFC w latach 2006-2013 zakończył karierę MMA na 32 triumfach. Po raz ostatni w klatce walczył w październiku 2020 roku. Silva przegrał w czwartej rundzie przez nokaut z Uriahem Hallem. Była to jego siódma porażka w ośmiu ostatnich pojedynkach.

Zobacz wideo
Chalidow o walce z Pudzianowskim: Co ja mam do stracenia?

Od dwóch lat Silva zarabia na boksie. Choć trzeba zaznaczyć, że już doskonale znał duże rękawice. Pierwszą pięściarską walkę stoczył w 1998 roku, ale ją przegrał. Odkuł się dopiero w 2005 roku. Do boksu wrócił z rekordem 1-1 w 2021 r. I choć miał już 46 lat, pobił dziesięć lat młodszego Julio Cesara Chaveza Juniora, byłego mistrza świata WBC w kategorii średniej. Następnie “Pająk” – w listopadzie zeszłego roku – już w pierwszej rundzie znokautował Tito Ortiza, weterana UFC, który debiutował w boksie.

Silva w boksie jest przede wszystkim dla kasy. Za wygraną z meksykańskim pięściarzem zgarnął ponad dwa miliony dolarów, czyli więcej niż łącznie za trzy ostatnie walki w MMA. I w dużej mierze dla pieniędzy stoczy w sobotę bokserską walkę z Jakiem Paulem, znanym youtuberem.

To jeden z największych freak fightów w historii. Polacy zawstydzeni

Okazuje się jednak, że Silva zamierza wrócić do klatki na pożegnalną walkę! – Pragnę jeszcze raz zawalczyć. I zamierzam tego dokonać w Japonii. Czemu tam? Bo to w Japonii zaczynałem międzynarodową karierę. Nie mam jeszcze żadnego rywala w głowie, ale chciałbym odwdzięczyć się Japonii za wszystko, co dzięki niej osiągnąłem. Wierzę, że takie wydarzenie ściągnie fanów z całego świata, ale i Japończyków – oświadczył Silva.

A może starcie dwóch legend?

Obok Andersona Silvy, największą legendą MMA jest 46-letni Fiodor Jemieljanienko. Rosjanin rozpoczynał karierę 22 lata temu na galach Rings. Później stał się wielką gwiazdą kultowej japońskiej federacji PRIDE. A od 2017 walczy na imprezach Bellatora. Choć ma na karku 46 lat, to dalej zachwyca. Ostatnio był widziany w klatce rok temu, gdy znokautował Tima Johnsona już w pierwszej rundzie. To było jego – uwaga – 40. zwycięstwo w karierze.

Scott Coker, szef Bellatora, niedawno zdradził, że proponował Rosjaninowi walkę z Andersonem Silvą. A ze obaj mają wiernych kibiców w Japonii, to walka byłaby hitem. Oczywiście, Fiodor walczyl w wadze ciężkiej, a Silva w średniej (do 84 kg), ale już nie takie szalone walki organizowano w Japonii.

Na razie Brazylijczyk jednak musi skupić się na bokserskiej walce. Gala w Desert Diamond Arenie w Glendale, Arizonie rozpocznie się w nocy z soboty na niedzielę czasu polskiego o 1:00. Walka wieczoru zacznie się najwcześniej ok. 5:00.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułTurystyczny Fundusz Zwrotów odroczony. Deklaracje do TFG tylko elektroniczne
Następny artykułKonne patrole na Cmentarzu Centralnym w Szczecinie