Tabletki z jodkiem potasu trafiły już do samorządów. To substancja stosowana zapobiegawczo przy ewentualnym ryzyku skażenia promieniotwórczego, a jego zadaniem jest ochrona tarczycy.
– Otrzymaliśmy jodek potasu – 5.400 opakowań to jest nieco ponad 160 tys. tabletek – mówi Janusz Sojka, naczelnik Wydziału Bezpieczeństwa i Zarządzania Kryzysowego UM. – Mówię o tabletkach, bo właśnie one będą rozdawane według zalecanych dawek. Tabletki zostały zgromadzone w magazynie i w razie konieczności będą rozdawane poprzez sieć szkół, które są w zarządzie Miejskiego Centrum Oświaty. Stanie się tak jednak wyłącznie w sytuacji zagrożenia, na polecenie wojewody. Nie wszyscy jednak powinni zażywać tabletki z jodkiem potasu.
– W obecnych wytycznych przyjęto, że granicą będzie 60. rok życia, choć według zaleceń specjalnych agencji opisujących lek jest nawet zalecenie przyjmowania jodku potasu do 40. roku życia – wyjaśnia dr Urszula Paździorek-Pawlik, przewodnicząca komisji Porządku Publicznego, Zdrowia, Spraw Społecznych i Samorządowych Rady Miejskiej w Tychach. – W ustaleniu granicy 60. roku chodzi tylko o to, że tarczyca z wiekiem staje się mniej aktywna, ale przede wszystkim chodzi o zdecydowanie mniejsze ryzyko rozwoju w niej raka. Po pierwsze nie u każdego ten rak musi wystąpić, a po drugie – rozwija się on bardzo długo i uważa się, iż u starszego człowieka może nawet nie zdążyć się rozwinąć. Natomiast podanie jodku potasu po 60-tce wyrządzi wiele szkody, gdyż przede wszystkim spowoduje zablokowanie tarczycy i jej głęboką niedoczynność, może wywołać zespół związany z uszkodzeniem nerek, a dodatkowo jodek potasu może wejść w niepożądane reakcje z lekami, których starsi ludzie biorą czasem bardzo wiele.
Jak dodaje dr Urszula Paździorek-Pawlik, jodek potasu najbardziej jest potrzebny osobom z bardzo czynną tarczycą, czyli dzieciom i ludziom młodym. Dla nich radioaktywny jod jest najgroźniejszy. Należy go przyjąć do dwóch, a najpóźniej do ośmiu godzin po zdarzeniu. Nie ma potrzeby zaopatrywania się w płyn Lugola, z czym mieliśmy do czynienia po awarii elektrowni w Czarnobylu. – To są nieporównywalne sytuacje. W 1986 r. płyn Lugola był podawany dawno po zdarzeniu, a zawartość w nim jodku potasu jest zupełnie nieadekwatna do potrzeby, jaka byłaby teraz. Tam zawartość jodku potasu mierzy się w mikrogramach, a w tabletkach, o których mówimy – w miligramach. To jest duża różnica. Dlatego płyn Lugola jest zupełnie bezużyteczny – wyjaśnia
Warto wiedzieć
Tyski radny dr n. med. Maciej Jędrzejko, opublikował na swojej stronie tekst dotyczący stosowania jodku potasu. Czytamy w nim m.in.: „Lek jodek potasu 65mg stosowany jednorazowo – jest dla większości ludzi bezpieczny i może być stosowany w odpowiedniej dawce nawet przez noworodki i niemowlęta, dzieci starsze, osoby dorosłe, a także przez kobiety w okresie ciąży i karmienia piersią. Pojedyncza dawka zapewnia odpowiednią ochronę przez dobę. Długotrwałe narażenie na promieniowanie może powodować konieczność podania kolejnych dawek, jednakże należy unikać wielokrotnego podawania dawek u noworodków i kobiet w ciąży oraz karmiących piersią (dla tych kobiet max 2 dawki).
Dawkowanie jodku potasu 65 mg (zawierającego 50 mg jodu):
1) dorośli i dzieci powyżej 12. r.ż. – 2 tabletki (130 mg jodku potasu zawierają 100 mg jodu)
2) dzieci od 3 lat do 12 lat – 1 tabletka (65 mg jodku potasu
zawiera 50 mg jodu)
3) dzieci od 1. miesiąca do 3 lat – 1/2 tabletki (32,5 mg jodku
potasu zawiera 25 mg jodu)
4) noworodki i niemowlęta młodsze niż 1 miesiąc – 1/4 tabletki
(16 mg jodku potasu zawiera 12,5 mg j jodu)
5) kobiety w ciąży i karmiące piersią – 2 tabletki (130 mg jodku
potasu zawiera 100 mg jodu)
Na swojej stronie dr M. Jędrzejko obszernie informuje także,
kiedy nie należy przyjmować jodku potasu.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS