A A+ A++

14-latek z Łomży chciał kupić telefon. Na jednym z portali sprzedażowych znalazł, jego zdaniem, atrakcyjne ogłoszenie. Według sprzedającego używany telefon miał być w bardzo dobrym stanie i w atrakcyjnej cenie, poniżej tej rynkowej. 14-letni mieszkaniec miasta poprosił rodziców o zakup przedmiotu. 44-letni ojciec nastolatka zgodził się, a prawdopodobnie świadomy pojawiających się oszustw, zasugerował zapłatę za towar przy odbiorze przesyłki. W poniedziałek (24.10) paczkę dla syna przywiózł kurier. Widząc, że paczka dotarła do domu, ojciec zapłacił 1000 zł za telefon, który miał się w  środku znajdować. Po rozpakowaniu jednak, 14-latek znalazł nie wyczekiwany sprzęt elektroniczny, a kopertę z solą. 

Policja przestrzega, że zbyt niska cena w stosunku do tej rynkowej powinna być sygnałem na możliwe oszustwo. Zwracajmy więc uwagę na to, czy dane kontaktowe sprzedawcy są pełne, czy nie ma on negatywnych opinii, albo jak długo funkcjonuje jego konto. Warto dwa razy się zastanowić i przeanalizować zakup, aby nie paść i nie stać się ofiarą internetowego oszusta.

Pamiętajmy, nie ma przepisu prawa, który pozwalałby na otwarcie wspomnianej przesyłki przed pokwitowaniem i opłaceniem. Odpowiada za nią firma przewozowa i za jej ewentualne uszkodzenia. Właśnie w sytuacji przesyłki uszkodzonej, noszącej znamiona naruszenia taśm czy poobijanej,  można żądać protokolarnego otwarcia paczki. Wówczas mogłaby być ewentualnie wychwycona sól. Inaczej, kupujący skazany jest na stratę i ewentualne ściganie sprawcy przez policję.  

Niektóre firmy za dodatkową opłatą pozwalają sprawdzić zawartość przesyłki. Często jest to już po opłaceniu towaru. 

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułNHL: Phil Kessel pobił rekord rozgrywek
Następny artykułGliński: Książka, którą Macron dał papieżowi, nie jest polską stratą wojenną