Zagadkę, nad którą głowi się wielu pasażerów samolotu, postanowiła rozwikłać na TikToku jedna ze stewardes. Okazało się, że popielniczka i znajdujący się tuż obok niej zakaz palenia, są zdecydowanie bardziej racjonalne, niż mogło nam się na początku wydawać.
W samolotach nie wolno palić, ale i tak są tam popielniczki. Po co?
Zakaz palenia w samolocie obowiązuje w niemal wszystkich liniach lotniczych od lat 90. A mimo to w maszynach wciąż są montowane popielniczki. Po co, skoro i tak nie można z nich skorzystać? Stewardesa, która opublikowała na TikToku wyjaśnienie tej rzekomo absurdalnej, najpierw poprosiła innych użytkowników, by ci spróbowali odgadnąć, dlaczego popielniczka jest na pokładzie. Pomysły były różne. Niektórzy twierdzili, że dawniej nie obowiązywał taki zakaz, inni zaś uważają, że w niektórych krajach jednak można palić papierosy na pokładzie samolotu.
Więcej informacji znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
Popielniczka w samolocie jest wymagana na wypadek, gdyby ktoś złamał zakaz i zapalił papierosa w samolocie. To bezpieczne miejsce na jego ugaszenie
– wyjaśniła stewardesa, która przyznała, że wciąż zdarza się, że wiele osób łamie zakaz.
Popielniczki w samolotach to oficjalny wymóg. Przed laty doszło do katastrofy
Obecnie popielniczki w samolotach są obowiązkowe. To oficjalny wymóg bezpieczeństwa amerykańskiej Federalnej Administracja Lotnictwa. Z góry założono, że zawsze znajdzie się ktoś, to złamie zakaz. W takim wypadku powinien mieć możliwość bezpiecznego pozbycia się niedopałka. Nie oznacza to jednak, że taką osobę ominie kara za złamanie zakazu.
Taki niedopałek wywołał katastrofę w 1973 roku. Jeden z pasażerów wyrzucił papierosa do kosza w toalecie, co wywołało pożar. Piloci boeing 707 musieli lądować awaryjnie kilka kilometrów przed lotniskiem. Część pasażerów już wtedy nie żyła – udusili się dymem z pożaru. Śmierć poniosło 123 osoby.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS