Związkowcy, którzy przynieśli ze sobą m.in. przenośną betoniarkę i cegły, nie zostali wpuszczeni do strzeżonego przez policję budynku, w którym mieści się biuro poselskie szefa rządu.
– To biuro jest pustostanem, nikt w nim nie przebywa, a poseł ma obowiązek wypełniać swoje obowiązki m.in. przez dyżury poselskie. Biuro, które jest pustostanem, jest nikomu niepotrzebne; ono zostało dzisiaj zamurowane. Musimy się zastanowić, czy w ogóle chcemy utrzymywać biura poselskie dla ludzi, którzy nie korzystają z tych pomieszczeń. To nas kosztuje kilkanaście tysięcy złotych miesięcznie – mówił lider Sierpnia’80 Bogusław Ziętek.
Dodał, że przed katowickie biuro szefa rządu kilkudziesięciu związkowców z Sierpnia’80 przychodzi co tydzień i ani razu nie zastali premiera Morawieckiego. – Odbywały się jakieś cyrki, spisywanie telefonów do ludzi, obietnice, że ich umówią z posłem Morawieckim; nic takiego się nie stało. Dzisiaj postanowiliśmy zlikwidować to biuro poselskie – dodał lider związku. Zastrzegł przy tym, że ma nadzieję, że za jego przykładem zlikwidowane będą wszystkie biura poselskie, które nie działają.
Zdaniem Ziętka, do biura poselskiego szefa rządu “nie przychodzą już nawet jego pracownicy”.
Związkowiec wezwał premiera, by – jeżeli nie zamierza bywać w swoim biurze – otwarcie powiedział, że biuro poselskie jest mu niepotrzebne. – Jest posłem z ziemi śląskiej i ma obowiązek wśród nas tutaj przebywać przynajmniej raz na jakiś czas – podkreślił szef Sierpnia’80.
Według lidera związku w Polskiej Grupie Górniczej Rafała Jedwabnego, premier Morawiecki jest “oszustem i tchórzem”. – To, że dzisiaj nasłał na nas kordony policji – niech nie myśli, że to jest koniec. Nie ucieknie przed nami (…), nie ucieknie przed obywatelami, nie ucieknie przed Polakami. Kiedyś go i tak złapiemy – powiedział.
“Wystarczy odbudować nasze górnictwo”
Według Jedwabnego, z prawdą mijają się także deklaracje szefa rządu dotyczące dostępności węgla. – Widuję go (premiera) w mediach, gdzie mówi, że jest super, że ten węgiel jest. Wczoraj (…) słyszałem panią minister Moskwę (Annę, minister klimatu i środowiska), która jeszcze niedawno zapewniała, że nie braknie węgla, a teraz zapewnia, że nie braknie drewna do opału – powiedział związkowiec.
Wskazał też, że wystarczy odbudować nasze górnictwo. – W ciągu trzech-czterech-pięciu lat jesteśmy w stanie wejść na taki poziom wydobycia, że powinniśmy węgiel sprzedawać za granicę za świetną kasę, a nie być importerem węgli dziesięciokrotnie droższych z zagranicy, które tak naprawdę nie nadają się na rynek indywidualny – bo z zakupionego węgla może 10-15 proc. trafi na rynek indywidualny, a reszta niestety do energetyki, w kwocie po 3 tys. zł. Podczas gdy od nas energetyka teraz bierze po 300, 350, 400 zł taką samą tonę węgla. Więc ta energia będzie dziesięciokrotnie droższa – tłumaczył Rafał Jedwabny.
Sierpień’80 zapowiada kolejną manifestację 4 listopada w Warszawie, przed siedzibą Polskiej Grupy Energetycznej. Związkowcy chcą, by grupa wytłumaczyła się ze swoich potężnych tegorocznych zysków; ich zdaniem pochodzą one “z okradania zwykłych Polaków”.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS