Donald Tusk absolutnie przelicytował. Tak bardzo pragnie końca PiS, że kompletnie bez instynktu (który kiedyś miał) uwiarygadniał zeznania Marcin W., wspólnika Marka Falenty. Teraz może być tylko gorzej. Dla Tuska.
Piszemy o tym z Markiem Pyzą w najnowszym numerze tygodnika „Sieci”, że dawno już w polskiej polityce nie było tak spektakularnego zwrotu akcji. W dwa dni Marcin W. z wiarygodnego świadka stał się dla Platformy Obywatelskiej gorącym kartoflem. Niestety, w tym czasie padło już z ust szefa PO żądanie powołania komisji śledczej ws. afery podsłuchowej, którą rosyjskie służby miały „zamontować rząd PiS w Polsce”. Ku zaskoczeniu szefa PO, odbezpieczony granat znalazł się szybko znów w jego rękach.
CZYTAJ TAKŻE: Saryusz-Wolski w nowym numerze „Sieci”: „Powiem wam jak wygrać z unijnym bezprawiem”. Co więcej? M.in. o samobóju PO i zmianach w KORWiN
Zbigniew Ziobro nieźle namieszał w narracji Donalda Tuska ujawniając więcej stenogramów z zeznań Marcina W. Nie wszystkie, ale i tak wiemy już o tej postaci więcej. Na pewno tyle, że nie ma co obstawiać na tę kartę całej kasy. Ma powody, by kłamać i fantazjować i najprawdopodobniej to właśnie czyni.
Szczerze mówiąc, nie wierzę, ani w aferę szpiegowską, która miała rząd PO-PSL obalić, ani w wypchaną kasą reklamówkę z Biedronki, którą miał od aferzystów odbierać Michał Tusk. Ale, skoro padł postulat komisji śledczej, to już nie jest kwestia mojej wiary. Sprawa zrobiła się polityczna, a dokładniej na ten poziom wyniósł ją Donald Tusk. Dodali swoje i inni politycy PO wraz z szefem klubu Borysem Budką i mamy głupią sytuację. Chcieliby zwiać do mysiej dziury, zapomnieć o tej całej komisji śledczej, ale muszą dzielnie wciąż się jej domagać. Ciekawe, co na to PiS?
Jeśli partia rządząca odmówi, zaraz podniesie się jazgot, że coś ukrywa. Zresztą, z jakiegoś powodu i tak będzie jazgot, więc tym bym się nie przejmował. Komisję śledczą, na miejscu PiS, powołałbym, z jednego i podstawowego powodu. Dałoby to możliwość powrotu do tych wszystkich dialogów, które padły w modnych restauracjach i – delikatnie mówiąc – nie pomogły dołującej wówczas Platformie utrzymać ani twarzy, ani władzy. Mam czasem wrażenie, że Polacy już zapomnieli, jakim politykom powiedzieli „nie” w 2015 roku.
Nie wiem, czy komisja powstanie, ale gdyby tak się stało, to od jednego małego samobója, który Donald Tusk już ma na koncie, mógłby zacząć się prawdziwy pogrom. I to na własne życzenie.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS