A A+ A++

Pogoda w Teksasie cały czas dopisuje Formule 1. Sobotnie zmagania z torem COTA rozpoczęły się podobnie jak wczoraj przy bezchmurnym niebie i temperaturze powietrza dochodzącej do 30 stopni Celsjusza. Tor rozgrzany był do blisko 40 stopni. W porównaniu do dnia wczorajszego na sile przybrał jednak watr, który na tej pętli potrafi mocno uprzykrzyć życie kierowcom.

Trzecia sesja treningowa w USA od początku miała być znacznie ważniejsza, gdyż wczoraj w pierwszym treningu pięciu podstawowych kierowców ustąpiło swoje kokpity młodym zawodnikom i Antonio Giovinazziemu, a druga była w całości prowadzona pod dyktando firmy Pirelli, która testowała opony pod kątem sezonu 2023.

Zawodnicy mieli więc co nadrabiać przed sesją kwalifikacyjną, która na torze w Austin jest wyjątkowo ważna. Wyścigi na tym torze odbywają się od 2012 roku, więc od stosunkowo niedawna, ale za każdym razem zwycięzca tej rundy startował z pierwszego rzędu.

Ekipa Red Bulla w Stanach Zjednoczonych stoi przed takim samym wyzwaniem co Max Verstappen dwa tygodnie temu Japonii. Przegrać tytuł mistrzowski w klasyfikacji konstruktorów może już tylko matematycznie. Znacznie jednak większe szanse ma na to, aby po niedzielnym wyścigu świętować tytuł niż przekładać oblewanie tego sukcesu do kolejnego wyścigu. Aby przerwać hegemonie Mercedesa w hybrydowej erze silników V6 turbo wystarczy, że ekipie Ferrari nie uda się zdobyć więcej jak 19 punktów nad kierowcami Red Bulla.

Zespół Ferrari dobrze rozpoczął zmagania na amerykańskiej ziemi, ustanawiając w obu piątkowych treningach najlepsze czasy. W sobotę również nieźle zabrał się do pracy, plasując się w czubie tabeli wyników, ale na miękkich oponach zawsze nieco szybszy okazywał się od kierowców Scuderii nie kto inny, jak Max Verstpapen.

Mniej więcej na półmetku sesji tempo podkręcili Sergio Perez i Lewis Hamilton, którzy na miękkim ogumieniu zdołali wyprzedzić Verstappena i Leclerca, w którego aucie pojawiły się problemy techniczne uniemożliwiające mu wykonanie długich przejazdów.

Jeżeli mowa o problemach już na początku sesji posłuszeństwa odmówiło także auto Micka Schumachera. W VF-22 pojawił się wyciek wody, który zespół miał usunąć w ciągu 15 minut, ale skończyło się na tym, że Niemiec wyjechał na tor nie po 15 minutach, a na 15 minut przed końcem sesji.

Leclerc ostatecznie w samej końcówce zdołał jeszcze powrócić na tor, w sam raz na kolejny pojedynek z Maksem Verstappenem o najlepszy czas. Monakijczyk ostatecznie stracił do Holendra aż 0,3 sekundy mimo iż wcześniej walczył z nim na setne części sekundy.

Na trzecie miejsce w końcówce wskoczył Carlos Sainz, który do lidera stracił niespełna pół sekundy. Czwarty Sergio Perez uplasował się przed Lewisem Hamiltonem i Fernando Alonso z Alpine.

Z siódmym czasem sesję zakończył George Russell, który wyprzedził obu kierowców Astona Martina i zamykającego czołową dziesiątkę Pierre’a Gasly’ego.

Stawkę tym razem zamykał Zhou Guanyu, który w trakcie godzinnych zmagań pokonał skromne trzy okrążenia. Przed Chińczykiem znalazł się Mick Schumacher oraz kierowcy Williamsa.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułMorawiecki oficjalnie ogłasza kryzys. Koniec z programami socjalnymi, stopy procentowe mogą iść w górę
Następny artykułByły piłkarz Juventusu punktuje Glika. “Wiele zależy od partnerów”