Jest to kolejny zakup w Korei, który w ostatnich tygodniach ogłasza wicepremier Mariusz Błaszczak. W przypadku armatohaubic K9 czy samolotów FA-50 nie obyło się bez kontrowersji. Te pierwsze są konkurencją dla polskiego Kraba, te drugie mają dyskusyjną wartość bojową. Ale w wypadku K239 Chunmoo ocena w jednym zdaniu brzmi: “to jest dobry zakup”. Powody są co najmniej trzy.
K239 Chunmoo. Nowe zdolności Wojska Polskiego
Po pierwsze, kupując te wyrzutnie polscy żołnierze dostaną zdolności, których dotychczas nie mieli. K239 pozwala za pomocą zestawów artyleryjskich bardzo precyzyjnie razić pozycje przeciwnika w odległości prawie 300 km. Niektórzy twierdzą, że przy użyciu odpowiedniego paliwa, nawet dalej. Do tej pory podobny, a nawet nieco większy (400 km) zasięg w Wojsku Polskim miały jedynie pociski JASSM, które podwieszane są pod samoloty F-16. Krótszy, bo ok. 200 km ma Nadbrzeżny Dywizjon Rakietowy wyposażony w rakiety NSM i okręty typu Orkan.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS