Netflix nie jest mistrzem horroru. Wiele głośno zapowiadanych produkcji okazało się raczej przeciętnymi dramatami, których nie docenili ani widzowie, ani krytycy. A jednak w stajni N znajdzie się kilka perełek, na które zdecydowanie warto rzucić okiem.
Źrodło fot. Midnight Mass, reż. Mike Flanagan, Netflix 2021
i
Duchy, demony, hektolitry krwi i zaskakujące zakończenia – oglądając nasze propozycje najstraszniejszych horrorów na Netflixie, nastawcie się na przyjemny dreszczyk strachu i mocno dopracowane elementy makabry. W przypadku tytułów, które znalazły się w zestawieniu, twórcy naprawdę stanęli na wysokości zadania i dostarczyli widowni spektakle, od których włos jeży się na głowie. Reinterpretacje znanych i lubianych wątków, zupełnie odjechane koncepcje fabularne, przede wszystkim zaś umiejętne budowanie napięcia – oto, czego możecie się spodziewać podczas seansów.
Najstraszniejsze horrory na Netflixie. Nasze TOP 10
Rytuał
- Oryginalny tytuł: The Ritual
- Rok produkcji: 2017
Czy cierpienie pomoże odkupić najgorsze winy? Jak stwierdził jeden z geniuszy: wszystko jest względne. Rytuał to rodzaj współczesnej przypowieści o schodzeniu w otchłań prawdziwego piekła i zmaganiach z nadłamanym sumieniem, które nigdy nie pozwala o sobie zapomnieć. Jeśli połączyć to z wątkami czarnej magii, pociągającą mitologią nordycką i niewyparzonym brytyjskim językiem, dostajemy dość interesujący obraz, w którym punkty ciężkości rozłożono z wyczuciem i rozwagą. A to oznacza jedno: prawdziwy rollercoaster po zatrważających scenach rodem z najczarniejszych scenariuszy braci Grimm w nieocenzurowanej wersji. Nie brak tu oryginalnych, humanoidalnych dziwadeł, a także wyjątkowej, onirycznej aury sprawiającej, że skóra na karku cierpnie z każdą minutą…
Klasyczny horror
- Oryginalny tytuł: A Classic Horror Story
- Rok produkcji: 2021
Czy Włosi naprawdę są kiepscy w robieniu horrorów? Jeśli weźmiemy na warsztat Klasyczny horror, nie sposób zgodzić się z paranoicznymi poglądami jednego z bohaterów. Motywy gore – zatrważające swoim realizmem – doskonale wpisują się w konwencję snuff będącą bazą tej bestialskiej opowieści. I zapewniają iście makabryczne przeżycia przyprawiające o zawroty głowy. Krew, agonia i przeraźliwe zawodzenie tworzą awangardowe ramy produkcji o niezwykle zaskakującym zakończeniu. Prawdziwymi gwiazdami programu są tajemniczy farmerzy, którzy nie należą do normalnych i szczególnie empatycznych, a ich zamiłowanie do dziwacznych historyjek ociera się już nie tylko o niezdrową fascynację, ale wręcz o obłęd. Tutaj klasyka nabiera zupełnie innego znaczenia.
Nawiedzony dom na wzgórzu
- Oryginalny tytuł: The Haunting of Hill House
- Rok produkcji: 2018
Każdy dom ma swoją historię. Niektóre z nich, a szczególnie porażająco piękne i stare rezydencje, choć na pozór puste, pozostają pod opieką właścicieli – niekoniecznie z tego świata. Na tym właśnie opiera się serial Nawiedzony dom na wzgórzu. Choć motyw wydaje się wyświechtany na wszystkie strony świata, trzeba przyznać, że produkcja Netflixa radzi sobie całkiem przyzwoicie – w kategorii „straszaka” zasługuje przynajmniej na wyróżnienie. Co bardziej wrażliwi widzowie, dla których krojenie nieboszczyków to szczyt szczytów, powinni sobie odpuścić. Tutaj śmierć jest niczym upiorna symfonia i przewija się w różnorakich formach do ostatniego odcinka.
Nocna msza
- Oryginalny tytuł: Midnight Mass
- Rok produkcji: 2021
O Nocnej mszy nie sposób powiedzieć złego słowa. Kolejne serialowe dziełko Flanagana porwało widzów i zyskało w oczach kapryśnych krytyków – a to już coś. Jest tu wszystko, czego potrzeba do rozgrzania publiki: zawikłana fabuła z szokującym finałem, postaci o statusie trudnym do zweryfikowania, potoki krwi przelanej w imię wyższych idei. I ten niesamowity, przytłaczający wręcz nastrój łączący pierwiastki sakralne z całkowitym odrealnieniem, które w tym przypadku oznacza demoralizację i staczanie się wyższych wartości po równi pochyłej. Serial prowokuje do zadawania pytań o granicę oddzielającą poświęcenie od szaleństwa, miłości od nienawiści i życia od śmierci. Jak się okazuje, ta jest cienka i nietrudno o jej przekroczenie…
{/ramkazielona}
Klub Północny
- Oryginalny tytuł: The Midnight Club
- Rok produkcji: 2022
Klub Północny to nie lada gratka dla fanów tajemnic – każdy odcinek przynosi nowe zagadki do rozwikłania, bezpardonowo wciągając widzów w warstwę nadnaturalnych zdarzeń. Bohaterowie to grupa śmiertelnie chorych nastolatków, którzy zdają się mieć za nic fakt, że jedną nogą są już na tamtym świecie. „Młodości! dodaj mi skrzydła!” – rzekłby klasyk, i tutaj te słowa nie trafiają w próżnię. Ciekawscy, nieco znudzeni oczekiwaniem na najgorsze pensjonariusze hospicjum próbują wypełnić sobie czas w dość osobliwy sposób. Nie wiedzą tylko, że zaledwie krok dzieli ich od uruchomienia niebezpiecznego wehikułu otwierających wrota do zaświatów i bliskich spotkań z kreaturami najgorszego sortu.
Ghul
- Oryginalny tytuł: Ghoul
- Rok produkcji: 2018
Kiedy zemsta staje się celem istnienia, do głosu dochodzą siły, z którymi nie ma żartów. Tytułowy ghul, postać o starożytnym rodowodzie wprost z aramejskich podań, chętnie przybędzie na spotkanie i podejmie się każdego zadania. O ile będzie odpowiednio krwawe i nasycone nienawiścią. Choć – kto wie? – może w przypadku mniej ambitnych realizacji także nie zaszkodzi wyrwać się na chwilę z zaświatów? Istne szaleństwo, które niesie za sobą śmierć i spustoszenie, klaustrofobiczne przestrzenie oddzielone od światła słonecznego grubymi murami więzienia. I on. Fetyszysta lubujący się w ludzkiej krwi. W tej krótkiej, skoncentrowanej w zaledwie trzech odcinkach produkcji postawiono na element zaskoczenia, który niejednokrotnie zmusza do zamknięcia oczu.
Nikt nie ujdzie z życiem
- Oryginalny tytuł: No One Gets Out Alive
- Rok produkcji: 2021
Bycie wybrańcem potrafi ostro namieszać w głowie. Szczególnie gdy spełnianie chorych potrzeb wymaga regularnej transfuzji w domowych warunkach. Pomińmy kwestie dezynfekcji…Twórcy Nikt nie ujdzie z życiem nie sięgnęli po żaden nowy, oryginalny motyw. Ale zaprezentowali ciekawie skrojone postaci, których nie chcielibyście spotkać nocą. Nawet we śnie. Odrażające demony okazują się nie fantazją, a rzeczywistością, z której trudno się wyrwać. Posiadają moce, o jakich śmiertelnicy mogą tylko pomarzyć. Chyba że zdeprawowane, żądne władzy jednostki ulegną pokusie i staną się katami podporządkowanymi idée fixe. Wtedy kto wie…
Archiwum 81
- Oryginalny tytuł: Archive 81
- Rok produkcji: 2022
Taśmy to z pewnością jedno z najbardziej wiarygodnych świadectw przeszłości. Efemeryczne momenty uchwycone na cienkim celuloidzie mają moc przywracania wspomnień i cofania do czasów, które nigdy nie powrócą. W Archiwum 81 nie jest to jednak tak oczywiste i jednoznaczne. Tutaj nagrania video otwierają tunel, załamują prawa czasoprzestrzeni, stają się kluczem do zrozumienia siebie i swojego przeznaczenia. Są niczym legendarna Arka Przymierza, która zdradza boskie wyroki i… przyprawia o gęsią skórkę. Serial przypominający co nieco zapomnianą japońską produkcję Shutter. Widmo docenią ci, którzy lubią retrospekcje, wątek detektywistyczny oraz nierozerwalną korelację technologii z doświadczeniami o charakterze paranormalnym.
Czyj to dom?
- Oryginalny tytuł: His House
- Rok produkcji: 2020
Prawdziwie upiorna historia o złamanych ludzkich losach, niemożności zagłuszenia wyrzutów sumienia i żalu w ich najgorszym wydaniu. Gdy na horyzoncie wreszcie pojawia się stały ląd, trzeba dobrze się rozejrzeć, zanim postawimy na nim stopę. Kto wie, co czyha tuż za rogiem i jak potoczy się spotkanie? Co jednak, gdy zostajemy gwałtownie wrzuceni w wir nieznanych, zupełnie obcych reguł? Wtedy przeszłość może zaskoczyć ze zdwojoną siłą i zdewastować nowe plany i marzenia bez mrugnięcia okiem. W Czyj to dom? staje się ona równocześnie sędzią i katem, nie zważając na okoliczności. Wyrok musi zapaść szybko, bez względu na stan oskarżonego. Tak właśnie działają moce przywołane z zaświatów – strażnicy mrocznych refleksji mogących pociągnąć na samo dno.
1922
- Oryginalny tytuł: 1922
- Rok produkcji: 2017
Surrealistyczne wizje Stephena Kinga to zawsze pewniak. Nic tak nie przeraża jak ekscentryczne obrazki zatopione w symbolizmie i idei zatracenia, które serwuje nam mistrz grozy. I choć nie każde przeniesienie dzieł Amerykanina było udane, 1922 udał się platformie całkiem nieźle. Wszystko jest na swoim miejscu, a jedyne, czego wymaga od widza, to szerokie otwarcie oczu oraz umysłu na świat irracjonalnych epizodów fundujących martyrologiczną podróż zachłannego bohatera. Na srebrnej tacy podaje się nam smakowity kąsek ze strasznymi jak diabli scenami. To alegoryczny przedsmak gehenny czekającej w królestwie ciemności. Jest zbrodnia, musi więc być także kara. Od tego nikt nie może uciec.
Karty podarunkowe do Netflixa kupisz tutaj
Czy horror może spełniać rolę wyzwalacza katharsis? Wszystko jest możliwe, tak jak w mikroświatach, z którymi przychodzi nam mierzyć się na ekranie. Produkcje Netflixa potrafią pozytywnie zaskoczyć, czytaj: przerazić do szpiku, a przy tym wywołać lawinę myśli i pytań, o jakich ani filozofom, ani Wam się nie śniło… Pozostaje stąd czmychnąć i odpalić tytuły, które nie mogą przejść bez echa.
ZASTRZEŻENIE
Firma GRY-OnLine S.A. otrzymuje prowizję od wybranych sklepów i usług, których oferty prezentowane są powyżej.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS