A A+ A++

Myliłby się jednak ten, kto sądzi, że jest to główny albo wyłączny cel Pekinu. Moskwa jest potrzebna jako mocarstwo atomowe i stały członek Rady Bezpieczeństwa ONZ. Krótko mówiąc, Rosja jest dla Chin jedynym znaczącym sojusznikiem. Inni partnerzy, tacy jak Korea Północna, Iran, Mjanma, czy Wenezuela mają w międzynarodowych rozgrywkach marginalne lub umiarkowane znaczenie. Stąd stałe wsparcie dyplomatyczne i powielanie rosyjskiej propagandy przez chińskie media. Cenzura konsekwentnie wycisza proukraińskie głosy w mediach społecznościowych. Porażki Rosjan na froncie są bagatelizowane, sankcje przedstawiane jako nieskuteczne i szkodliwe dla samego Zachodu. W chińskiej propagandzie winę za wojnę ponoszą niemal wyłącznie USA, zaś kraje europejskie ślepo podążają na pasku Waszyngtonu, który wiedzie je do zguby.

Napływające z Pekinu głosy o poszanowaniu integralności terytorialnej Ukrainy i wezwania do pokojowego rozwiązania konfliktu miło brzmią dla naszych uszu, ale nie mają praktycznego znaczenia. Dotychczasowa polityka Państwa Środka przynosi w przekonaniu chińskich decydentów korzyści, a co najważniejsze – jej koszty są minimalne.

Partnerstwo z Rosją oparte jest na zbieżności celów i światopoglądu. W czerwcu w rozmowie telefonicznej Putin i Xi ustalili, że będą „wspólnie działać przeciwko porządkowi międzynarodowemu zdominowanemu przez Stany Zjednoczone i demokratyczne państwa europejskie”. Wspólnym celem stworzenie bardziej „uczciwego i sprawiedliwego” ładu światowego.

Z punktu widzenia Chin porzucenie Rosji oznaczałoby kapitulację i uznanie amerykańskiego przywództwa w świecie, a na to Pekin nie zamierza się zgodzić. Do tego, podobnie jak na Kremlu, także chińskie przywództwo podziela imperialny światopogląd z mocarstwami posiadającymi strefy wpływów. W przypadku Chin, a zwłaszcza samego Xi Jinpinga, nakłada się na to jeszcze sfera poglądów i przekonań. Przyprawiona skrajnym nacjonalizmem marksistowska logika dziejów ma dowodzić nieuchronności upadku Zachodu i zwycięstwa socjalizmu, tym razem z chińską charakterystyką.

Nie ma więc mowy o porzuceniu Moskwy, chociaż nie oznacza to bezwarunkowego wsparcia dla Putina. Upadek rosyjskiego przywódcy może spowodować chińskie zaangażowanie, jednak bezpośrednia interwencja w wojnie jest najmniej prawdopodobnym scenariuszem. W grę wchodzą raczej próby utrzymania stabilności w Rosji i zapewnienie, że ewentualny nowy lokator Kremla będzie kontynuować politykę współpracy z Chinami, a przynajmniej pozostanie neutralny w konfrontacji Pekinu z Waszyngtonem.

Największym pytaniem pozostaje to, jak Pekin zareaguje, gdy państwa Zachodu będą wspierać Ukrainę jeszcze bardziej zdecydowanie, a Rosja – zdecydowanie przegrywać wojnę.

Rosja słabnie, Indie w rozterce

Wojna w Ukrainie jest pierwszym konfliktem międzynarodowym w dużej skali, w którym obie strony – Rosja i wspomagający Ukrainę Zachód – konsekwentnie zabiegają o przychylność i wsparcie w New Delhi. Indyjscy decydenci z równą konsekwencją nie chcą zajmować stanowiska. Dla przykładu oba głosowania w sprawie wojny ukraińskiej na forum Zgromadzenia Ogólnego Organizacji Narodów Zjednoczonych, z marca i z października tego roku, spotkały się z taką samą reakcją reprezentantów najludniejszego państwa świata: wybrano wstrzymanie się od głosu.

czytaj dalej

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułWymyśl, jak zainwestować milion, i wygraj indeks!
Następny artykułMożna kupić domowe ciasta i ciasteczka! W SP nr 1 w Bochni trwa kawiarenka charytatywna ZDJĘCIA