Mieszkaniec białoruskiego Bobrujska chciał oddać hołd ukraińskim ofiarom i złożył znicze przed miejscowym pomnikiem w Dzień Niepodległości Ukrainy. Służby przeprowadziły śledztwo w tej sprawie, zatrzymały go i doprowadziły przed oblicze sądu. Sędzia skazała mężczyznę na 15 dni aresztu.
Portal Zerkało opisał w środę historię Wiaczesława Bukasa. Powołując się na Centrum Praw Człowieka Wiasna, poinformował o nietypowym wyroku, który otrzymał mieszkaniec Bobrujska w środkowej części Białorusi.
24 sierpnia, w Dzień Niepodległości Ukrainy, Bukas postanowił złożyć znicze przed miejskim pomnikiem “ofiar niesprawiedliwych represji”. Na zdarzenie pewnie nikt nie zwróciłby uwagi, gdyby nie fakt, że znicze były w barwach Ukrainy – dwa niebieskie i dwa żółte.
Zdjęcia zniczy pojawiły się w mediach społecznościowych. Sprawą zajęły się miejscowe służby. Z lampek zdjęto odciski palców. Ustalenie, kto położył znicze przed pomnikiem, zajęło milicji ponad dwa tygodnie. Bukas został zatrzymany 9 września, a w jego telefonie znaleziono zdjęcia lampek pozostawionych przed monumentem.
Dwa tygodnie więzienia
Podczas rozprawy 12 września przesłuchano świadka, który miał widzieć jak oskarżony mężczyzna kładzie znicze. Odbyło się kilka posiedzeń, a sędzia Alena Gormasz uznała Bukasa winnym w związku z artykułem Kodeksu wykroczeń administracyjnych, dotyczącym “naruszenia organizacji lub prowadzenia imprez masowych”.
Sędzia uznała, że mężczyzna składając znicze w barwach Ukrainy, “wyraził swoją opinię publiczną i polityczną przed Dniem Niepodległości Ukrainy”, co zdaniem białoruskiego sądu było złamaniem prawa.
Wiaczesław Bukas przyznał się do “winy”. Został skazany na 15 dni aresztu.
jk/ Polsatnews.pl
Czytaj więcej
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS