Wczoraj, 16 października (20:31)
Zajmujący mecz w Zabrzu! W pierwszych dziesięciu minutach spotkania Górnika z Lechem Poznań obie drużyny zdobyły po bramce. Na brak emocji nie można było narzekać, obie drużyny zagrały dobry mecz. Ostatecznie górą był Lech, który w drugiej połowie dorzucił drugą bramkę.
Mecz rozpoczął się z opóźnieniem. bo Torcida odpaliła flary i nad murawą zrobiło się mgliście jak w Londynie za czasów Sherlocka Holmesa.
CZYTAJ TAKŻE: Trener Górnika Zabrze: “Nie jestem za tym żeby panikować”
Obie drużyny przystąpiły do meczu z nadziejami: Górnik chciał przerwać niekorzystną passę, która spychała go w dół, a Lech goni czołówkę i chce się wspinać. Zabrzanie przystąpili do meczu ze zmianą w bramce. Kevina Brolla, który ostatnio przepuścił cały worek bramek, zastąpił Daniel Bielica. Okazało się, że to dobry ruch, Bielica bronił świetnie, straconym bramkom nie mógł zapobiec.
W Lechu, w porównaniu z pucharowym meczem z Izraelczykami z Beer Szewy, zanotowaliśmy sześć zmian w składzie. Ale poznaniacy mają tak wyrównany skład, że nie osłabiało to wartości zespołu.
Zaczęło się źle dla gospodarzy. W 6. minucie Mikael Ishak dopadł przed polem karnym do wybitej piłki i zdecydował się na strzał. Piłka odbiła się od poprzeczki i wpadła do bramki Górnika. Świetny strzał!
Ale lechici niezbyt długo cieszyli się prowadzeniem. Po chwili Lukas Podolski upadł w polu karnym, sędzia skonsultował się z VAR i… wskazał na wapno. Jedenastkę mocnym strzałem wykorzystał Szymon Włodarczyk. Dwie bramki w pierwszych dziesięciu minutach!
CZYTAJ TAKŻE: Rosja paraliżuje ligę ukraińską
Górnik mógł podwyższyć kiedy w … czytaj dalej
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS