A A+ A++

Finał Władcy Pierścieni: Pierścieni Władzy jest świetnym zakończeniem. Niestety nie obroni większości serialu, który jest po prostu średni. Brakuje także odpowiedzi na jedno ważne pytanie.

Źrodło fot. Rings of Power, Amazon 2022

i

Pierwszy sezon Władcy Pierścieni: Pierścieni Władzy już za nami, a ja muszę przyznać, że finałowy, ósmy epizod wyszedł twórcom naprawdę dobrze. Tym razem jakoś udało się poprzeplatać spokojniejsze sceny z tymi bardziej dynamicznymi. Chwała im za to, jednak szkoda, że nie postanowili podjąć tej formy w początkowych odcinkach, ponieważ wyglądałoby to wszystko o wiele lepiej.

Jeśli showrunnerzy utrzymają w drugim sezonie styl podobny do tego, który widzieliśmy w trzech ostatnich epizodach, to dostaniemy o wiele bardziej interesujący serial. W tej chwili Pierścienie Władzy są całościowo produkcją dosyć przeciętną i tolkienowscy puryści mogą czuć się oszukani, ponieważ historia Drugiej Ery została mocno przemodelowana. Trzeba też mieć dużo energii, żeby przebić się przez startową rozległą nudę.

Finał sezonu nie odpowiada na wszystkie pytania

Zazwyczaj ostatni odcinek serii ujawnia tajemnice związane z wątkami, które pojawiły się w poprzedzających go odcinkach. Poznajemy dokładne losy bohaterów, przygotowania do nowych wydarzeń oraz wyjaśnienie nieścisłości fabularnych. W ósmym epizodzie Władcy Pierścieni: Pierścieni Władzy dostajemy coś w tym stylu, no i w końcu dowiadujemy się, kim jest Sauron (w tej kwestii miałem rację). Teoretycznie wiemy coś więcej o Nieznajomym, ale to, że należy do Istarich, było wiadome już wcześniej. Wciąż nie wiemy, którym jest czarodziejem.

8 odcinek Pierścieni Władzy świetnie kończy przeciętny serial - ilustracja #1

Władca Pierścieni: Pierścienie Władzy, J.D. Payne i Patrick McKay, Amazon Studios, 2022

W finale zostają także wykute trzy najpotężniejsze elfickie pierścienie. Z tą wyjątkową biżuterią wiąże się wątek fabularny, którego na razie nie rozwinięto. W końcu elfy potrzebowały mithrilu, ponieważ ich świat dosłownie umierał i tajemniczy metal miał ocalić cywilizację. Z niewielkiego kawałka magicznej rudy udaje się stworzyć trzy pierścienie, ale ich stworzenie zasugerował Sauron.

I nie wiemy, czy cała ta zaraza faktycznie miała miejsce, czy może były to wyłącznie machinacje upadłego Majara, próbującego odpowiednio nakierować elfy, żeby stworzyły coś, co wspomoże jego działania. Nie ma żadnej sceny prezentującej odradzające się drzewa w Lindonie lub – mimo starań – dalej umierające. Brakuje odpowiedniego podsumowania, a ja jestem ciekawy, czy działania części bohaterów faktycznie miały sens.

Nie wiemy także, co stało się z Isildurem. W końcu będzie miał on bardzo duży wpływ na losy Śródziemia, a w tej chwili wygląda to tak, jakby twórcy postanowili go zabić. Wydaje się to jednak mało prawdopodobne – pewnie młody Numenoryjczyk będzie miał później wielkie wejście. To samo krasnoludy z Khazad-Dum. Mają pod sobą Balroga, a Disa mocno namawia Durina do kopania. Czy kryje się za tym jakieś drugie dno? Też na razie nie wiadomo.

Nie chcę wracać do formatu pierwszych epizodów Pierścieni Władzy

Ósmy epizod Pierścieni Władzy kontynuuje krótką tradycję, którą rozpoczął szósty odcinek: nie jest nudno. W połowie odcinka twórcom udało się upakować tyle treści, co wcześniej znajdowało się w całym epizodzie. Widać poprawę, a ja mam nadzieję, że trend zostanie utrzymany. Coś się dzieje – na to przez cały czas czekałem. Showrunnerzy próbowali nawet strollować widzów tożsamością Saurona poprzez pomylenie postaci w białych płaszczach.

I oby tak zostało. Amazonowi udało się wskoczyć na poprawne tory. Niech się to nie zmienia. Jeśli drugi sezon zostanie utrzymany w ten sam sposób, co trzy finałowe odcinki, to otrzymamy coś wyjątkowo porządnego. Potrzeba więcej starć z wargami, więcej pojedynków z orkami, a teraz także dużo Saurona. Podejrzewam, że tym razem twórcy skupią się na ostatecznym upadku Numenoru, co może prowadzić do dosyć brutalnych scen.

W końcu na wyspie tuż przed zniszczeniem powstał kult Melkora. Ofiary z ludzi były codziennością, a więc możemy być świadkami wyjątkowo krwawych widoków. Czy showrunnerzy odważą się na taki ruch? Amazon może dać zielone światło, w końcu The Boys jest momentami ciężkie. Mam nadzieję, że przy produkcji nikt nie będzie się bał pokazania brutalnej, manipulacyjnej i zdradliwej strony Saurona.

Władca Pierścieni: Pierścienie Władzy to przeciętny serial

Pomimo dobrego finału nie da się ukryć, że ponad połowa odcinków Pierścieni Władzy jest drogą przez mękę. Pierwsze dwa zrobiły na mnie pozytywne wrażenie i spodziewałem się szybkiego rozkręcenia akcji. Niestety okazało się, że kolejne trzy epizody praktycznie robią to samo i w sumie otrzymujemy pięć odcinków, które są wstępem. Pięć godzin służących za przedstawienie fabuły, której część zakończy się w kolejnych kilku epizodach.

8 odcinek Pierścieni Władzy świetnie kończy przeciętny serial - ilustracja #2

Władca Pierścieni: Pierścienie Władzy, J.D. Payne i Patrick McKay, Amazon Studios, 2022

Ja właśnie odbieram pierwszy sezon Pierścieni Władzy jako wstęp. Moim zdaniem twórcy od początku planowali użycie pierwszych ośmiu odcinków do zarysowania fabuły i niczego więcej. Cała seria nie istnieje jako osobny byt i zostanie uzupełniona dopiero kolejnymi sezonami. Tylko co z tego, jeśli bardzo ciężko ogląda się dotychczasowe odcinki? Pierwsza seria samodzielnie nie prezentuje się zbyt ciekawie i dopiero epizody, które są bliżej drugiego sezonu, nabierają rumieńców.

Przecież widza trzeba zainteresować, pokazać coś ciekawego, żeby chciał zostać przy ekranie i śledzić kolejne przygody bohaterów. Władca Pierścieni: Pierścienie Władzy tego nie robią. Nawet ciężko momentami poczuć immersję świata serialu. Niektóre sceny bardziej przypominały mi elementy sztuki teatralnej i wydawało mi się, że aktorzy są na deskach sceny, a wszystko dookoła nich to scenografia. Nie przenosiłem się do Lindonu, Numenoru czy Khazad-Dum. Czuć było sztuczność.

Mam nadzieję, że twórcy serialu zwrócą uwagę na te aspekty i w drugim sezonie coś się zmieni. W końcu historia już się rozpoczęła, wstęp jest całkowicie zbędny. Potrzebujemy więcej akcji, a mniej teatralnych dialogów. No i odważniejszego pokazywania scenerii. W serialu tylko na początku było sporo ujęć prezentujących ciekawe panoramy i widoki na polany, lasy lub miasta. Im dalej w sezon, tym było tego coraz mniej. Szkoda, ponieważ to była jedna z mocniejszych stron Pierścieni Władzy, i mam nadzieję zobaczyć tego więcej.

Finałowy odcinek Pierścieni Władzy to zdecydowane 9/10. Nie da się dać maksymalnej noty między innymi ze względu na brak wyjaśnienia wątku umierającej krainy elfów. Długo zastanawiałem się nad tym, jak ostatecznie ocenić cały sezon Władcy Pierścieni od Amazona. Ostatecznie postanowiłem, że musi to być 6,5/10. Ostatnie trzy odcinki nie mogą zakryć średnich epizodów, które być może oddzielnie były w miarę dobre, ale razem przeciągały historię i budowały zbędnie długi wstęp.

Może Cię też zainteresować:

Zapraszamy Was na nasz kanał na YouTube – tvfilmy, który jest poświęcony zagadnieniom związanym z filmami i serialami. Znajdziecie tam liczne ciekawostki, fakty, historie z planu i opinie.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułSłodycze w kształcie kobiecych piersi dostępne w piekarniach na terenie Gliwic. „Kup ciastko, pomacaj się”
Następny artykułPapież spotka się ze studentami z Afryki