Opieka koordynowana w POZ. Gratulacje za pomysł!
Założenia były świetne: skrócić ścieżkę diagnostyczną, uprościć monitorowanie choroby i leczenie, gdy chory nie wymaga bardzo skomplikowanych procedur.
Opieka koordynowana, w której stroną koordynującą leczenie pacjentów byłby POZ to bardzo dobry pomysł, powiedział w rozmowie z Wyborcza.pl szef Naczelnej Rady Lekarskiej dr Łukasz Jankowski.
Resort zdrowia zaprojektował reformę następująco:
- lekarz POZ zyskuje dużo większe uprawnienia do zlecania badań i diagnozowania pacjentów,
- to lekarz POZ prowadzi pacjentów z wieloma schorzeniami, ale pod ręką ma specjalistów, którzy mogą błyskawicznie zdiagnozować chorobę,
- jeden lekarz, szybki dostęp do badań i specjaliści “pod ręką” to sposób na to, żeby chory nie utknął na wiele miesięcy w kolejkach.
– Sam pomysł na opiekę koordynowaną jest naprawdę bardzo dobry i chwała ministrowi zdrowia, że zauważył problem koordynacji działań między lekarzem podstawowej opieki zdrowotnej a specjalistami — uważa dr Jankowski.
Reforma PIS w przychodniach. Ogłoszenie reformy to za mało by świętować sukces
Jednak wdrożenie reformy poprzez samo tylko jej ogłoszenie to chybiony pomysł.
– Opieka koordynowana na wysokim poziomie wymaga dzisiaj sztabu ludzi, dobrej wyceny ich świadczeń i odpowiedniego systemu komputerowego, czyli wymiany wiedzy, informacji i przygotowania kadrowego — uważa dr Jankowski. – Minister zdrowia wygeneruje u pacjentów zawiedzione nadzieje. Idąc do lekarza POZ, będą mogli oczekiwać zespołu ludzi, którzy się nimi zajmą, a po prostu trafią tak jak zwykle do wielomiesięcznej kolejki.
Podejście do reformy, którą ogłosił PIS, jest inne, niż tego oczekiwało środowisko medyczne. Prezes Naczelnej Rady Lekarskiej krytykuje decyzje podejmowane odgórnie i bez uwzględnienia faktycznych możliwości w przychodniach. A te są różne w różnych miejscach.
Zamiast tego — jak wskazuje medyk — scenariusz jest jeden: “wprowadzimy opiekę koordynowaną, wyjdziemy na konferencję prasową, opowiemy, jak ma to wyglądać i ogłosimy sukces” – wylicza Jankowski. “Minister obiecuje coś, co się wydarzy na papierze” – podsumowuje medyk.
Wycena konsultacji specjalistycznych to tylko jedna ze słabych stron reformy
Jednych z elementów, na które wskazuje ekspert, a które mogą doprowadzić do fiaska reformy, jest finansowanie konsultacji specjalistycznych.
Wg projektu ministerialnego lekarz POZ zlecając wizytę u specjalisty, płaciłby za nią z pieniędzy poradni. Następnie składałby wniosek do NFZ, licząc na zwrot. Ten wniosek, jego uzasadnienie to dodatkowa praca, a odmowa zwrotu, byłaby dużym zagrożeniem dla przychodni.
Do tego kwoty wyceny odbiegają od cen rynkowych za wizytę u danego specjalisty. To powoduje, że specjaliści niechętnie wiązaliby się umowami z POZ.
Do tego dochodzą:
- braki lokalowe,
- braki kadrowe,
- zwiększona biurokracja.
Reforma jest potrzebna i powinna być oddolna. Tak uważa dr Jankowski
Rozmówca Wyborczej.pl wie, jak opieka koordynowana powinna być zaprojektowana i wdrożona. Trzeba zacząć od kierunku inicjowania zmian.
– Wyobrażam sobie taką reformę, ale zupełnie oddolnie, kiedy ministerstwo wychodzi z optyki centralnej i zaczyna powoli wprowadzać ją w porozumieniu z ośrodkami w regionach. Wtedy to ma sens — zauważa i podaje przykład przychodni, a takich jest wiele, w których pracuje niewystarczająca ilość lekarzy. – W takich warunkach mówienie o sztabie ludzi i opiece koordynowanej nie ma zupełnie racji bytu i jest tylko chwaleniem się na konferencji prasowej — ocenia medyk.
Źródła: Wyborcza.pl
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS