Komornik zajął wszystkie konta Tomasza Dobkowskiego. To efekt przegranego procesu z Marianem Dyczewskim. Najbogatszy augustowski radny miał problem z zapłaceniem kwoty wyznaczonej przez sąd. Musiał wkroczyć komornik. Albo lider ugrupowania Nasze Miasto czuje się ponad prawem i uważa, że postanowienia sądowe go nie dotyczą, albo nie jest taki bogaty, jak się powszechnie uważa?
Tomasz Dobkowski przegrał proces, jaki wytoczył Marianowi Dyczewskiemu o ochronę dóbr osobistych. Wyrok uprawomocnił się pod koniec sierpnia. Sąd nakazał zwrócenie kosztów zastępstwa procesowego Dyczewskiemu. Dobkowski nie zastosował się do decyzji sądu. O tę sprawę zapytaliśmy pełnomocnika Mariana Dyczewskiego mecenasa Andrzeja Chmieleckiego.
-W momencie uprawomocnienia się wyroku Sądu Okręgowego w Suwałkach pan Dobkowski powinien natychmiast zwrócić koszty panu Dyczewskiemu. Czekaliśmy trzy tygodnie, lecz nie było żadnego ruchu ze strony pana Dobkowskiego. Pan Dobkowski mógł dostarczyć pieniądze osobiście lub wysłać je przekazem pocztowym. W związku z brakiem działań z jego strony pan Dyczewski podjął decyzję, że nie będzie go o to błagał. Skierował wniosek do komornika, który zajął konta panu Dobkowskiemu i wyegzekwował koszty z odsetkami. Była to nieduża kwota pieniężna, nieprzekraczająca 2 tys. zł. Zrozumiałbym zwłokę, gdyby chodziło o miliony złotych -twierdzi mecenas Andrzej Chmielecki.
-Uważam, że pan Dobkowski postąpił bardzo nieelegancko, ponieważ długi należy uregulować. Fakt, że pan Dyczewski otrzymał należne mu pieniądze dopiero po egzekucji komorniczej, w mojej ocenie pokazuje, że panu Dobkowskiemu zabrakło charakteru. Tym bardziej, że to pan Dobkowski zainicjował sprawę przed sądem składając pozew przeciwko panu Dyczewskiemu. Pan Dobkowski może nie zgadzać się z wyrokiem sądu, ale musi go szanować i wykonać. Nigdy w karierze zawodowej nie spotkałem się z podobnym lekceważeniem wyroku. Zawsze po wyroku adwokat przegranego prosił o numer bankowy do przelania środków i działo się tak prawie natychmiast po publikacji –dodaje mec. Chmielecki.
Marian Dyczewski czeka również na pieniądze od Tomasza Dobkowskiego zasądzone przez sąd apelacyjny, czyli na zwrot kosztów instancji odwoławczej. Czy znów zainterweniuje komornik?
-Pełnomocniczka pana Dobkowskiego złożyła wniosek o uzasadnienie wyroku, które zostało już sporządzone. Wyrok sądu apelacyjnego jest prawomocny. Poczekamy grzecznościowo na zapłatę przez pana Dobkowskiego pieniędzy panu Dyczewskiemu za koszty przegranej sprawy w drugiej instancji. Jeżeli tego nie zrobi, wtedy niestety będziemy zmuszeni ponownie skorzystać z pomocy komornika –podkreśla mecenas Andrzej Chmielecki.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS