A A+ A++

O wierze, jakiej oczekuje od nas Pan Bóg, mówi rozważając Ewangelię XXIX niedzieli okresu zwykłego, roku C (Łk 18, 1-8) łaciński patriarcha Jerozolimy, abp Pierbattista Pizzaballa OFM.

W Ewangelii św. Łukasza często powraca temat modlitwy, czy to gdy mówi o Jezusie, który wiele razy odchodzi w miejsce odosobnione, aby się modlić, czy też gdy mówi o uczniach, którzy proszą Jezusa, aby nauczył ich się modlić, lub są zaproszeni przez samego Jezusa do modlitwy.

Dwie przypowieści w szczególności odnoszą się do modlitwy: jedna to ta, którą słyszymy dzisiaj, natomiast druga znajduje się w rozdziale 11 (Łk 11,5-8).

W obu odnajdujemy swoisty paradoks: w Łk 11 znajdujemy człowieka, który w nocy widzi, że do jego domu przybywa przyjaciel, któremu nie ma nic do zaoferowania. Udaje się zatem do innego przyjaciela i uparcie prosi go o coś do jedzenia. Przyjaciel, zwyciężony bardziej naleganiem przyjaciela niż własną hojnością, po chwili wstaje, aby mu coś dać.

W dzisiejszym fragmencie Ewangelii bohaterem jest niesprawiedliwy sędzia, który podrażniony naleganiami wdowy, nieustannie zwracającej się do niego postanawia wziąć ją w obronę.

Jednak w obu przypowieściach ci, którzy na koniec, niemal niechętnie, robią to, o co się ich prosi, są brani za przykłady „w sposób negatywny”, żeby powiedzieć, że Ojciec, w przeciwieństwie do sędziego i przyjaciela, nie potrzebuje, by go natarczywie proszono, ponieważ da dobre rzeczy swoim dzieciom (Łk 11, 9-12) i da je natychmiast (Łk 18, 7).
Musimy zatem z tego wnioskować, że zgodnie z nauką Jezusa modlitwa musi być natarczywa, ale spełnienie modlitwy nie zależy od natarczywości modlącego się człowieka.

Ale w takim razie, dlaczego trzeba nalegać na modlitwę?

Jezus chce, abyśmy zrozumieli, że nie tyle jesteśmy zaproszeni do dość długiej modlitwy, aby przekonać Ojca, żeby nam coś dał: Bóg jest absolutnie wolny i absolutnie dobry.

Jezus kieruje raczej naszą uwagę na nasz „punk widzeni” kiedy się modlimy i mówi nam w gruncie rzeczy, że musimy nauczyć się prosić, a raczej żyć w postawie ciągłego oczekiwania, potrzeby, zależności. Postawy właściwej ubogim, jak wdowa, albo jak przyjaciel, który nie ma nic w swoim domu, co mógłby zaoferować przybywającym.

Jeśli Ojciec jest Tym, który zawsze daje, to człowiek jest tym, który zawsze przyjmuje: właśnie do tej natarczywości jesteśmy powołani, a nie do tej, która każe nam powtarzać w kółko tę samą prośbę, lecz do tej natarczywości, która pobudza nas do tego, żebyśmy zawsze stawali przed Bogiem z ufnością, z ufnością natarczywą i nieograniczoną.

I to samo dotyczy zgorszenia w życiu, które nigdy nie jest „sprawiedliwe”. Życie bowiem nieustannie stawia nam przed oczy skandal zła, niewinnego cierpienia, niesprawiedliwości. I w obliczu tego wszystkiego są dwie możliwości: buntować się, poddać się pokusie oskarżania Boga za całe zło, które widzimy przed sobą; albo modlić się, mieć oczy zdolne do dostrzeżenia absolutnie oryginalnego sposobu, w jaki Bóg postanowił „wziąć w obronę” (Łk 18, 7), takiego jak ten który widzimy w wydarzeniu paschalnym.

W ten sposób skandal niesprawiedliwości staje się wręcz miejscem, gdzie rodzi się modlitwa i gdzie uczymy się dostrzegać, jak Bóg wysłuchuje. Nie czyni tego według logiki ludzkiej, co wielokrotnie widzieliśmy czytając Ewangelię św. Łukasza i jak to zobaczymy na końcu podróży Jezusa do Jerozolimy, gdzie każda ludzka modlitwa zostanie usłyszana i wysłuchana.

Jeśli więc sędzia i przyjaciel postanawiają ulec żądaniom swoich rozmówców, aby uwolnić się od utrapień, jakie im sprawiają, to dla Boga, dla Ojca, jest dokładnie odwrotnie: Bóg wysłuchuje nie po to, aby uwolnić się od relacji z nami, ale po to, aby w niej trwać, ponieważ jest poruszony naszym bólem i wysłuchuje naszej modlitwy, która prosi, byśmy nie byli porzuconymi.

Zadanie tego nalegania, tego zaufania, powierzone jest człowiekowi: jest to wiara, którą Jezus chciałby odnaleźć gdy powróci na ziemię, a o co sam prosi w ostatnim wersie dzisiejszej Ewangelii (Łk 18, 8). Czy znajdzie ludzi, którzy umieją być w potrzebie, którzy umieją czekać, którzy umieją prosić, którzy umieją zaufać i powierzyć się dobremu Ojcu?

+Pierbattista Pizzaballa

Drogi Czytelniku,
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.
Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułŁawa przysięgłych: Dożywocie dla zabójcy 17 osób w szkole na Florydzie
Następny artykułWytomyśl: Pszczółki w bibliotece