A A+ A++

Czeka kilkanaście osób. Wszystkie pracują, ale nie mogą w pełni korzystać z wiedzy zdobytej w rodzinnym kraju. Deklarują, że chcą zostać w Ostrowie Wielkopolskim jeszcze przynajmniej rok, więc dla szpitala, w którym brakuje personelu, będą sporym wsparciem. Nie tylko przy leczeniu pacjentów z Ukrainy.

Potrzebna jest nostryfikacja dyplomu, zgoda izby lekarskiej oraz pielęgniarskiej i pozytywny wynik egzaminu z języka polskiego. Większość lekarzy i pielęgniarek, którzy w ostrowskim szpitalu czekają na uznanie kwalifikacji, przyjechała z Ukrainy na początku wojny i od razu zadeklarowała chęć pracy w wyuczonym zawodzie. – Teraz są zatrudnieni jako opiekunowie medyczni – wyjaśnia Dariusz Bierła, dyrektor placówki.

Są potrzebni

Przez wiele lat szpital z Ostrowa Wielkopolskiego współpracował z Wojskowym Centrum Klinicznym we Lwowie. Lekarze wymieniali się wiedzą i wspólnie szkolili. W momencie ataku Rosji na Ukrainę ostrowska placówka zadeklarowała pomoc w leczeniu rannych w walkach żołnierzy. – Pierwsi pacjenci przyjechali wiosną. Obecnie mamy trzech takich podopiecznych, ale jeden niebawem wraca do Ukrainy – mówi Bierła. I zapewnia, że cały czas jest w kontakcie z dyrekcją partnerskiej lecznicy, która w każdej chwili może liczyć na wsparcie ze strony jego szpitala.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułSzkoły startują w Wielkim Teście Wiedzy o Elblągu [ Wiadomości ]
Następny artykułPodróże z historią. Nawiedzone miejsca w Krakowie